Biznes sięga chmur

opublikowano: 16-11-2022, 20:00
Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

Nie musisz kupować krowy, żeby napić się mleka. Z mocą obliczeniową jest podobnie.

Każdy, kto choć trochę interesuje się biznesowym IT, zna określenie „dług technologiczny”. Chodzi o niewydolność i zawodność leciwego lub kupowanego po taniości oprogramowania i sprzętu. Systemy ERP, CRM, BI i inne coraz częściej odmawiają posłuszeństwa, powodując przestoje, opóźnienia w realizacji zamówień i straty finansowe. Gdyby nie kryzys, już dawno każdy zainwestowałby w nowoczesną infrastrukturę. Teraz stać na to niewiele firm. Sytuacja jest beznadziejna. Ale czy na pewno? Nie zapominajmy o chmurze obliczeniowej.

Na zewnątrz:
Na zewnątrz:
Jeśli nie stać cię na własne centrum danych, wynajmij informatyka i moc obliczeniową.
Adobe Stock

Optymalizacja kosztów

Wdrażane doraźnie i rzadko odświeżane technologie zwiększają koszty operacyjne i nie pozwalają na usprawnienie procesów biznesowych, a tym samym zmniejszają konkurencyjność przedsiębiorstw – wynika z badań OVHcloud. Tak powstaje dług technologiczny, który hamuje innowacyjność i rozwój firm. Aby szybciej go spłacić, warto rozważyć wdrożenia chmurowe, czyli zamianę zakupowego modelu IT na usługowy.

Jak mądrze skorzystać z rozwiązań chmurowych? Kliknij i przeczytaj.

Piotr Szypułka, dyrektor działu utrzymania infrastruktury w firmie Polcom, podkreśla, że przeniesienie zasobów cyfrowych do chmury ogranicza wydatki na sprzęt i oprogramowanie, a także pozwala lepiej wykorzystać kadrę informatyczną.

– Dostawca bierze na siebie odpowiedzialność za dostarczanie najwyższej jakości środowiska. Dzięki temu działy IT mogą się skupić na tworzeniu przewag konkurencyjnych przedsiębiorstwa oraz rozwijaniu produktów i usług – przekonuje Piotr Szypułka.

Użytkownik chmury nie musi budować własnej infrastruktury i ponosić kosztów jej utrzymania. Jego jedyny obowiązek to płacić (zwykle miesięczny) abonament – dokładnie tak samo jak w przypadku korzystania z telewizji lub muzyki na żądanie. Co równie ważne, pod względem funkcjonalności technologie w subskrypcji nie różnią się od ich stacjonarnych odpowiedników. Innymi słowy, małe i średnie przedsiębiorstwa, a nawet mikrobiznesy dostają dostęp do tych samych zaawansowanych rozwiązań, z których od lat korzystają duże, bogate korporacje. W rezultacie coraz częściej przestaje mieć znaczenie wielkość i zamożność firmy. Szanse rynkowych Dawidów i Goliatów się wyrównują. Zjawisko to nazywamy demokratyzacją IT.

Skalowalność

To nie znaczy, że np. kilkuosobowy sklep internetowy może – i powinien – używać identycznych rozwiązań co marketplace, na którym produkty oferują tysiące sprzedawców jednocześnie. Niemniej w formule usługowej dostanie on wszystkie narzędzia niezbędne do prowadzenia działalności, które innowacyjnością nie ustępują technologiom z arsenału liderów branży handlowej. Co więcej, ów e-sklep może w każdej chwili dostosować swoje cyfrowe środowisko do zmieniających się warunków rynkowych.

– Zaletą chmury jest skalowalność – wykorzystuje się tylko tę infrastrukturę i oprogramowanie, które są potrzebne. Łatwo zmniejszyć lub zwiększyć zasoby – potwierdza Piotr Szypułka.

Koło zamachowe
67proc.

Taki odsetek badanych przez Intel i Polcom uważa, że głównym motorem zmian technologicznych w IT są rozwiązania chmurowe.

Elastyczność cloud computingu doceniają zwłaszcza branże charakteryzujące się sezonowością.

– Pomyślmy o firmach kurierskich lub producentach zabawek, choinek i bombek, którzy przed Bożym Narodzeniem pracują pełną parą. Przyda się im wtedy więcej licencji i urządzeń, nie wspominając o mocy obliczeniowej. Po świętach mogą wrócić do swojego normalnego zapotrzebowania. Najważniejsze, by nie płacić za to, czego się nie używa w danym okresie. Na tym polega wyższość outsourcingu IT nad technologiami kupowanymi na własność – zachwala Michał Czeredys, prezes spółki Arcus.

Poznaj program konferencji “Umowy IT - aspekty prawne i praktyczne”, 1-2 grudnia 2022, Warszawa >>

Bezpieczeństwo

Tym, co zniechęca do tego rozwiązania, są obawy o bezpieczeństwo. Czy jest się czego bać?

– Zewnętrzne centra danych oferują rozbudowane mechanizmy kontroli dostępu. Są również zobowiązane do przestrzegania wielu regulacji w tej dziedzinie, na czele z RODO, czyli unijnym rozporządzeniem o ochronie danych osobowych – uspokaja Paweł Luty, ekspert ds. budowania wizerunku marek technologicznych.

Wysokiej klasy obiekty data center oferują całodobową ochronę, monitoring wizyjny, systemy przeciwpożarowe i mechanizmy autoryzacji, które uniemożliwiają wejście do budynków osobom nieuprawnionym. To fizyczne środki ochrony. Są też logiczne, które obejmują szyfrowanie danych, monitorowanie sieci oraz prowadzenie rejestru działań użytkowników i ich weryfikację. Rolę cyfrowych nadzorców pełnią specjaliści ds. cyberbezpieczeństwa.

Poziom stosowanych przez dostawców zabezpieczeń jest niemożliwy do osiągnięcia dla większości firm, które poprzestają na własnych środowiskach on-premise, czyli swoich wewnętrznych serwerowniach. Dodajmy do tego wcześniej wymienione zalety chmury: optymalizację kosztów, skalowalność, a przede wszystkim możliwość szybkiej spłaty długu technologicznego. Czy ktoś jeszcze upiera się przy IT w modelu stacjonarnym?

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Organizator

Puls Biznesu

Partnerzy

IFS SAP ProAlpha

Polecane