Brak kapitału szkodzi GPW

Konrad Sobiecki
opublikowano: 2008-08-18 17:44

Kompromitująco niski poziom obrotów i słabe otwarcie w USA zaważyły o spadkach krajowych indeksów. Wpływ amerykańskiej giełdy jest nadal olbrzymi.

Po pierwszych godzinach handlu, nikt nie spodziewał się tak słabego zakończenia. Co prawda sesja rozpoczęła się lekko pod kreską, jednakże w następnych godzinach szybko zaczęła dominować strona popytowa. W obawie o dane z polskiego rynku pracy (dot. dynamiki wzrostu płac jak i zatrudnienia) krajowe byki na krótko, lekko wyhamowały. Makro okazały się bliskie prognozy analityków, co przywróciło panujący wcześniej optymizm. Tuż przed otwarciem WIG20 testował poziom 2645 punktów. Niezbyt jednak długo, ponieważ prawdziwym ciosem okazało się otwarcie nowojorskich giełd. Po rozpoczęciu w „zielonych” rejonach, indeksy szybko zapikowały w dół, co ściągnęło WIG20 trochę niżej od czwartkowych zamknięć.

Krajowi gracze w dalszym ciągu przyjmują asekuracyjną postawę, o czym świadczy malejący ostatnio poziom obrotów. W ciągu całej sesji wyniosły one jedynie 790 mln zł i były porównywalne do niskich obrotów z 11 sierpnia (730 mln zł).

Wśród blue chipów drożały m.in papiery TPSA (+0,44 proc). Na spółkę telekomunikacyjną przypadała największa część obrotów (aż 180 mln zł). Bardzo dobrze radziły sobie również papiery PKO BP oraz Pekao. Subindeks bankowy był dzisiaj najmocniejszy na rynku.

Trzecią sesję z rzędu, tym razem o prawie 2 proc podskoczyły akcje Cersanitu. Po ostatnich mocnych spadkach (do wyceny sprzed 22 miesięcy), drugą sesję z rzędu rosła również spółka ze stajni Ryszarda Krauzego, Polnord.

Początkowo, przed spadkami indeks naszych tuzów wspierały również akcje KGHM-u, jednak później ich kurs obniżył się. Inwestorzy z zaskoczeniem przyjęli obniżenie przez UniCredit rekomendacji z „kupuj” do „trzymaj”. Wpływ na kurs lubińskiego koncernu miały również wahaniach notowań kontraktów na miedź. Cena kolorowego metalu początkowo rosła, jednakże wraz z następnymi godzinami jej kurs wyraźnie spadał za sprawą umacniającego się (ujemnie skorelowanego) dolara. Balastem dla WIG20 okazały się również akcje paliwowego Orlenu, medialnego TVN-u oraz dewelopera GTC. Po czterech dniach wzrostów, traciła też spółka zarządzana przez Leszka Czarneckiego. Getin bankowi zaszkodzić mogło obniżenie przez KBC ceny docelowej do 11,6 zł (kurs poniedziałkowego zamknięcia wyniósł 10,2 zł).

Nieco gorsza sytuacja panowała wśród mniejszych spółek, jednak i wśród nich znaleźć można prawdziwe perełki. Najmocniej rosły papiery Optimusa. Spółka informatyczna podskoczyła aż o 30,6 proc. osiągając 1,58 zł. Jeszcze w połowie lipca papiery zanurkowały do najniższego poziomu zapłacić 0,91 zł. Wabikiem dla inwestorów okazała się ogłoszona w czwartek, skonsolidowana strata netto na poziomie 0,25 mln zł, wobec 4,39 mln zł straty rok wcześniej. Po drugiej stronie znalazły się dwie ostatnio mocno rosnące spółki ze stajni Romana Karkosika. Midas i Krezus straciły odpowiednio po 18 i 16 proc. Ponad 7 proc. potaniał również Impexmetal.

Wpływ na jutrzejszy przebieg sesji będą mieć kolejne dane makro. Z ważniejszych z nich inwestorzy poznają niemiecki indeks zaufania inwestorów instytutu ZEW (sierpień), informacje z rynku nieruchomości z USA (zezwolenia oraz rozpoczęcia na budowy domów) oraz inflacja w cenach producenta (PPI).

Wyniki kwartalne przed 15:30 w USA podadzą kolejni giganci: Target i Home Depot, a po sesji ujawni je Hewlett Packard.