Brzeszcze nie dla Sołowowa

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2015-10-08 22:00

Górnicy z Brzeszcz nie chcieli Michała Sołowowa w roli współwłaściciela. Nowy zarząd Tauronu ugiął się i go odprawił.

Już dzień po wznowieniu negocjacji w sprawie kopalni Brzeszcze Tauron ogłosił pierwsze ustępstwo. Kupi tę kopalnię samodzielnie, a nie z partnerami. Właśnie tego domagały się związki zawodowe. Brzeszcze to nierentowna kopalnia, wydzielona kilka miesięcy temu z Kompanii Węglowej. Rząd obiecał, że znajdzie dla niej inwestora, a chętnym okazał się Tauron. Poprzedni zarząd energetycznej firmy, z Dariuszem Luberą na czele, wymyślił, że kupi Brzeszcze na spółkę z Małopolską Agencją Rozwoju Regionalnego, Zespołem Elektrowni Wodnych Niedzica oraz z biznesmenem Michałem Sołowowem. Ten ostatni rozwścieczył związki zawodowe, które nie chcą przejść w ręce „prywaciarza”.

Jerzy Kurella, prezes Tauronu
Jerzy Kurella, prezes Tauronu
Forum

— Sprzedaż firmy prywaciarzowi to zagrożenie — mówił wielokrotnie Stanisław Kłysz, szef Solidarności w kopalni Brzeszcze. Dlatego w zeszłym tygodniu skarb państwa wymienił zarząd, stawiając na czele Tauronu Jerzego Kurellę. Ten wczoraj rozwiązał porozumienie z partnerami. Tauron idzie teraz po Brzeszcze samodzielnie.

— To oznacza, że najprawdopodobniej zapłaci za tę kopalnię więcej. Po pierwsze, sam poniesie wszystkie wydatki. Po drugie, wartość transakcji może być wyższa [dotychczas miało to być 210 mln zł — red.]. Wreszcie po trzecie, Tauron może zrezygnować na przykład z restrukturyzacji wynagrodzeń w kopalni Brzeszcze — zauważa Krzysztof Kubiszewski, analityk Trigona.

Przekonuje, że z punktu widzenia grupy Tauronu, która na ten rok zapowiada ponad 3 mld zł zysku EBITDA, nie są to wielkie kwoty. Problemem jest jednak zadłużenie — jest tak wysokie, że grupa powinna każdego złotego oglądać dwa razy.

— Ważniejsza od Brzeszczy jest dla Tauronu strategia konkurencyjnej Enei. Jeśli Enea kupi Bogdankę, to będzie taniej pozyskiwać węgiel, a jej bloki częściowo wypchną bloki Tauronu z tzw. merit order. To realne zagrożenie, bo wypchnięty w ten sposób Tauron będzie potrzebował mniej węgla — podkreśla Krzysztof Kubiszewski. © Ⓟ