Po katastrofie Airbusa w Nowym Jorku mocno staniała ropa naftowa na światowych giełdach. Do zniżki jej kursu przyczyniło się także ograniczenie deklarowanej zniżki produkcji surowca przez Rosję.
Na rynku paliwowym rosną obawy znacznego spadku popytu na ropę w związku z kolejną katastrofą lotniczą, która prawdopodobnie wpłynie negatywnie na skłonność Amerykanów do korzystania z usług linii lotniczych.
Kluczowe znaczenie ma w tym kontekście zbliżanie się terminu Świąt Dziękczynienia (22 listopada), które są najbardziej ruchliwym okresem na amerykańskich lotniskach.
Jeszcze przed poniedziałkową katastrofą podano, że efektem zamachu terrorystycznego z 11 września tego roku był spadek popytu na paliwo lotnicze w USA o 25 proc.
Spadek cen ropy to również efekt wycofania się Rosji z zapowiedzi ograniczenia wydobycia ropy o 80 tys. baryłek dziennie. Z ostatnich informacji wynika, że postanowiła ona zmniejszyć wydobycie zaledwie o 30 tys. baryłek. W środę oczekiwana jest decyzja OPEC zmniejszenia produkcji ropy o 1,5 mln baryłek.
Kurs baryłki ropy z grudniowym terminem dostawy spadł na NYMEX do 20,8 USD. Oznacza to, że jest ona obecnie o 39 proc. tańsza niż przed rokiem.
MD