LONDYN (Reuters) - W piątek rano ceny ropy Brent kontynuowały wzrosty z czwartkowych sesji. Zdaniem dealerów zwyżka cen może być wynikiem możliwego strajku pracowników sektora paliwowego w Wenezueli. Wzrost jest też efektem spadku zapasów surowca w USA.
O godzinie 10.00 kontrakty styczniowe na ropę Brent wyceniane były na poziomie 23,20 dolarów za baryłkę. Grudniowe kontrakty zakończyły w czwartek notowania na poziomie 22,87 dolarów za baryłkę.
Cena ropy spadła w środę o ponad jednego dolara do najniższego od ośmiu miesięcy poziomu z powodu przyjęcia przez Irak rezolucji Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) w sprawie jego rozbrojenia.
Ceny wzrosły jednak w czwartek wieczorem, ponieważ Agencja Informacyjna Rynku Energii (EIA) podała, że tygodniowe zapasy ropy w USA spadły o 6,9 miliona baryłek. Wcześniej Amerykański Instytut Paliwowy (API) podawał, że zapasy te spadły o 7,2 miliona baryłek do 283 milionów baryłek.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))