3,5 mld zł – na tyle Polski Związek Pracodawców Budownictwa (PZPB) szacuje wartość kontraktów dla zbrojeniówki realizowanych przez należące do niego firmy. Ich portfele mogą się znacznie zwiększyć, bo na ten rok w budżecie na budowlane kontrakty obronne zaplanowano 4,8 mld zł. Niestety spora część umów już realizowanych jest nierentowna, co nie pozostanie bez wpływu na nowe zamówienia.

Wojna w Ukrainie szkodzi rentowności
- Problem dotyczy braku indeksacji lub niedostatecznego poziomu waloryzacji w kontraktach w toku, które są głęboko na minusie po wzroście cen materiałów z lat 2021-22 – twierdzi Damian Kaźmierczak, wiceprezes i główny ekonomista PZPB.
Ceny materiałów budowlanych rosły wówczas z powodu pandemii i ataku Rosji na Ukrainę.
- Realizowane przez nas kontrakty wojskowe nie zawierają rozwiązań waloryzacyjnych znanych z umów z innymi inwestorami publicznymi, takimi jak Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) i PKP PLK. Brak takich zapisów jest dużym wyzwaniem dla wykonawców obiektów służących obronności kraju. Dotyczy to szczególnie inwestycji, które były wyceniane rok czy dwa lata temu. Straty wykonawców na takich budowach mogą sięgać nawet ponad 20 proc. – szacuje Jakub Nagraba, dyrektor budownictwa ogólnego grupy Budimex.
Zbrojeniówka ma od kogo się uczyć
Wykonawcy nie chcą ponownie narażać się na straty. Dlatego oczekują, że w nowych kontraktach ten problem zostanie rozwiązany, a nawet, że uda się aneksować stare. Damian Kaźmierczak zaznacza, że w przeciwnym razie zamawiający mogą mieć trudności z wykonaniem gigantycznych inwestycji w rozbudowę polskiego potencjału militarnego.
Branżowi specjaliści próbują przekonać resort obrony, że warto skorzystać np. z rozwiązań, jakie w kontraktach infrastrukturalnych wprowadziła GDDKiA. Indeksuje ona połowę kosztów materiałów z koszyka ustalonego z wykonawcami. Pierwotnie obowiązywał 5-procentowy limit waloryzacyjny, ale po zaatakowaniu Ukrainy przez Rosję GDDKiA zwiększyła go do 10 proc. Jej śladem poszły już PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK). Wykonawcy twierdzą, że system obowiązujący w kontraktach infrastrukturalnych nie rekompensuje w pełni wzrostu kosztów, ale jest lepszy niż nic.
Zdaniem przedstawiciela Budimeksu wprowadzenie zapisów waloryzacyjnych do umów pozwoliłoby na dotrzymanie najwyższych standardów technicznych i jakościowych obiektów realizowanych dla wojska.
Duży portfel zamówień buduje także Unibep. Na razie nie skarży się na problemy z waloryzacją. Leszek Gołąbiecki, wiceprezes grupy, twierdzi, że w kontraktach krajowych są różne zapisy dające możliwość indeksowania umów. Przyznaje natomiast, że dużym problemem dla branży mogą być przede wszystkim kontrakty dotyczące inwestycji realizowanych na potrzeby NATO, w których nie ma indeksacji.
Urzędnicy myślą nad odpowiedzią
Zapytaliśmy Ministerstwo Obrony Narodowej (MON), czy planuje wprowadzić indeksację w budowlanych kontraktach zbrojeniowych, jaki wskaźnik waloryzacji przewiduje, czy będzie wzorować się na rozwiązaniach stosowanych przez GDDKiA i ile dodatkowych pieniędzy budżet państwa musiałby przekazać na ten cel resortowi. Na odpowiedź czekamy już osiem dni. Biuro prasowe MON zapewnia, że urzędnicy nad nią pracują.