W trwającym globalnym boomie gospodarczym nie widać inflacji w realnej gospodarce, jednak mamy do czynienia z inflacją na rynkach aktywów, zauważają eksperci, którzy brali udział w piątkowej dyskusji na antenie telewizji Bloomberg. W pewnym momencie ceny aktywów zajdą tak wysoko, że rynkom będzie groziło załamanie, a w przypadku części z nich sytuacja już jest niebezpieczna, przyznaje Kathy Jones, strateg banku Charles Schwab. Jednak jej zdaniem ten moment jeszcze nie nadszedł, a to dlatego że stopy Fedu wciąż znajdują się poniżej inflacji, a to oznacza dobre warunki finansowania w gospodarce. Według niej potencjalnym punktem zwrotnym może być październik, kiedy EBC może zdecydować o zakończeniu programu skupu aktywów.
- Era taniego pieniądza powoli dobiega końca. W miarę jak to się dzieje, monitoruję zachowanie dolara, ponieważ w obecnym cyklu reakcje na rynku walutowym wyprzedzały reakcje na innych rynkach – zauważa Kathy Jones.
Jej zdaniem amerykańska waluta ma pewien potencjał zwyżek. Biorąc pod uwagę realne stopy procentowe, powinna być kwotowana wyżej, jednak w tym momencie na to nie pozwala deficyt budżetowy i handlowy oraz obawy o sytuację polityczną.
- Jeśli dolar zacznie drożeć, będzie to zapowiedzią pogorszenia warunków finansowania w skali globu – ostrzega specjalistka Charles Schwab.
