Trzy lata utrzymywania restrykcji pandemicznych zostawiły dziurę w budżecie, która utrudni pobudzanie wzrostu gospodarczego.
Według danych chińskiego Państwowego Biura Statystycznego wskaźnik PMI, który służy do oceny koniunktury w sektorze produkcji, podniósł się w grudniu z 47 pkt do 50,1 pkt. Inny współczynnik, dotyczący aktywności w sektorach usługowym i budowlanym, podskoczył natomiast z 41,6 pkt do 54,4 pkt, przewyższając tym samym konsens rynkowy podany przez agencję Bloomberg.
Kwestią istotną stało się teraz to, jak długo Państwo Środka będzie w stanie utrzymać trend wzrostowy oraz jaka będzie jego dynamika. Deficyt w budżecie Chin urósł w ubiegłym roku do poziomu 1,3 bln USD, odzwierciedlając skutki niezwykle restrykcyjnych obostrzeń sanitarnych. Dziura budżetowa sięgająca w sumie 9 bln juanów, więcej niż u szczytu pandemii w 2020 r., stawia lokalne samorządy w trudnej pozycji i może mocno ograniczyć wydatki fiskalne, które są kluczowe dla rozwoju gospodarki.
Miłe zaskoczenie
Styczniowy wzrost aktywności w Chinach to dobra wiadomość dla światowej gospodarki. Międzynarodowy Fundusz Walutowy podniósł we wtorek, 31 stycznia, prognozę dla globalnego wzrostu gospodarczego na 2023 r. do 2,9 proc. zmienił również oczekiwania co do chińskiej gospodarki i oczekuje 5,2-procentowej ekspansji.
Optymizm co do państwa czerwonego smoka pomogą zrozumieć dane historyczne. Styczeń niemal zawsze był słabym okresem pod względem gospodarczym – wtedy przypada bowiem chiński nowy rok, świętowany w 2023 r. w ostatnim tygodniu stycznia. To czas wolny od pracy, w którym większość przedsiębiorstw przerywa działalność, aby pracownicy mogli odwiedzić rodziny.
Tegoroczne święta był pierwszą prawdziwą okazją Chińczyków do skorzystania z braku obostrzeń i odbycia zaległych podróży, wstrzymanych przez trzyletni lockdown. Według pierwszych szacunków liczba podróżujących była mniejsza niż w 2019 r., natomiast zdecydowanie wzrosła r/r, również w kierunkach uznawanych za turystyczne. Dało to impuls przede wszystkim usługodawcom - obliczany przez agencję Bloomberg indeks mierzący aktywność w tym sektorze urósł w styczniu z 39,4 do 54 pkt.
Nie dajmy się zwieść
Niestety, nie wystarczy jedynie znieść obostrzenia, aby gospodarka znowu w pełni się rozwijała. Mimo przebudzenia aktywności konsumenckiej skutki finansowe trzyletniego stanu epidemicznego są bolesne. Samorządy wydawały miliardy juanów na testy, kwarantanny i lockdowny, szczególnie w drugiej połowie ubiegłego roku, w którym wzrost gospodarczy wyniósł 3 proc., najmniej od lat siedemdziesiątych XX w.
Co ciekawe wynik byłby znacznie gorszy, gdyby nie wydatki rządowe, których wartość była większa o 3,1 proc, r/r. Dotacje infrastrukturalne doprowadziły do wzrostu inwestycji i wydatków na usługi, co zwiększyło konsumpcję, mimo że wydatki przypadające na gospodarstwo domowe spadły. Urósł natomiast dług państwowy - wartość deficytu budżetowego wyniosła 7,4 proc. nominalnego PKB za 2022 r.
Na aktywności gospodarczej Chin powinny zyskać państwa, które są z nimi bezpośrednio związane, jak na przykład Niemcy. Skorzystają też europejskie rynki finansowe, które są zależne od nastrojów inwestorów w Chinach
Sytuację pogorszył kryzys na rynku nieruchomości. Przychody rządu ze sprzedaży ziemi w ubiegłym roku wyniosły 6,6 bln juanów, najmniej od czterech lat. Jeśli odjąć koszt zakupu ziemi, lokalne samorządy zarobiły na nieruchomościach tylko 312 mld juanów, jedną trzecią tego, co w 2021 r. O tym, że nie jest to dużo, można się przekonać przyglądając się budżetom poszczególnych prowincji. Samorząd Guangdong na walkę z covidem przeznaczył w 2022 r. 71 mld juanów, niemal tyle samo co przez dwa poprzednie lata razem wzięte.
- Dziura budżetowa spowodowana jest nie tylko mniejszą sprzedażą gruntów, ale też spadkiem wpływów podatkowych oraz wzrostem wydatków na opiekę zdrowotną. Obecnie władze Państwa Środka są pod presją, aby ograniczać wydatki, ponieważ cel dotyczący deficytu nie został zmieniony - mówi Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxii.

Według oficjalnych danych pekiński samorząd wydał w ubiegłym roku na szczepionki, testy i kwarantanny 30 mld juanów, 5 proc. rocznych publicznych przychodów. Deficyt budżetowy stolicy wystrzelił w górę o 55 proc. i sięga już 144 mld juanów. Znacznie gorzej jest w Szanghaju, gdzie nieprzerwany dwumiesięczny lockdown zwiększył deficyt o 171 proc. r/r.
- Chiny wróciły do normalności po pandemii, co sugeruje, że państwo będzie się rozwijać. Wzrost gospodarczy najprawdopodobniej przyspieszy w ujęciu r/r, natomiast nie należy oczekiwać istotnej ekspansji. Jeżeli spojrzymy na dane historyczne, mocne odbicie PKB Chin zawsze wiązało się z rządowymi programami stymulacyjnymi. Przez to, że tego typu polityka doprowadziła do pewnych nierówności, co doskonale było widać na rynku nieruchomości, tym razem nie należy spodziewać się wsparcia fiskalnego. Wzrost będzie napędzany przez usługi i konsumenta, a na aktywności gospodarczej Chin powinny zyskać państwa, które są z nimi bezpośrednio związane, jak na przykład Niemcy. Skorzystają też europejskie rynki finansowe, które są zależne od nastrojów inwestorów w Chinach - mówi Radosław Piotrowski, prezes Rock Solid Investments.