Cinema City wierzy, że Rumuni staną się kinomaniakami

Magdalena Wierzchowska
opublikowano: 2008-06-24 00:00

Rumunia ma być drugą Polską — mówi prezes spółki. Zainwestuje tam 50 mln EUR. W Polsce chce skorzystać na boomie filmów 3D.

Operator kin zainwestuje w latach 2007-11 ponad 100 mln EUR

Rumunia ma być drugą Polską — mówi prezes spółki. Zainwestuje tam 50 mln EUR. W Polsce chce skorzystać na boomie filmów 3D.

Cinema City International (CCI) zadebiutowała na giełdzie, by uzyskać finansowanie na rozwój w Rumunii.

— Idzie nam lepiej, niż się spodziewaliśmy. W ciągu najbliższych trzech lat Rumunia stanie się dla nas drugim po Polsce rynkiem — mówi Moshe Greidinger, prezes Cinema City.

Na razie CCI zainwestował w Rumunii kilka milionów euro, ale operator kin wielosalowych chce otworzyć tam 300 ekranów w ciągu najbliższych 3-4 lat.

— Inwestycje zamkną się kwotą 50 mln EUR. To bardzo perspektywiczny rynek, gdzie mało ludzi chodzi do kina z powodu braku infrastruktury kinowej — statystycznie wypada 0,1 biletu na osobę w roku. Jeśli Rumunia osiągnie poziom polski, gdzie wskaźnik wynosi 0,8, będzie to wielka zmiana jakościowa — mówi Moshe Greidinger.

Biznesowe priorytety

Przy okazji debiutu giełdowego Cinema City mówiła o inwestycjach wielkości 88 mln EUR do końca 2008. Do końca pierwszego kwartału tego roku spółka wydała 72 mln EUR. Dalsze plany są równie ambitne.

— W ciągu ostatnich dwóch lat podpisaliśmy kolejne 30 umów najmu. Szacujemy, że na realizację tych projektów wydamy około 60 mln EUR. Podsumowując, nakłady w latach 2007-11 to ponad 100 mln EUR. Cały czas pracujemy nad nowymi umowami, więc te dane nie są ostateczne — mówi Moshe Greidinger.

Cinema City analizuje możliwości ekspansji na Ukrainie, w krajach byłej Jugosławii, a także w Europie Zachodniej, Rosji i Indiach.

— Jesteśmy piątym co do wielkości operatorem kin w Europie i każdy rynek jest dla nas interesujący — mówi Moshe Greidinger.

Jedynym minusem tej ekspansywności jest polityka dywidendowa.

CCI nie zamierza dzielić się zyskiem z akcjonariuszami.

Rewolucja w trójwymiarze

Rozwój kin to jedno, rozwój technologii — drugie. Cinema City przewiduje boom filmów w technologii trójwymiarowej 3D.

CCI chce mieć 100 cyfrowych ekranów w ciągu 1,5 roku. Jeden projektor w tej technologii kosztuje około 100 tys. EUR.

— Cyfryzacja będzie miała większy wpływ na rynek kinowy niż wysoka rozdzielczość na rynek telewizyjny. Filmy w 3D przyciągną do kin nowych widzów. Dzięki technologii cyfrowej 3D oraz nowoczesnej infrastrukturze zamiast wskaźnika 0,8 może być statystyczne 1,5 biletu na osobę — mówi Moshe Greidinger.

Hollywood szykuje takie hity jak kolejny sequel „Shreka”, „Epoki lodowcowej” oraz „Toy Story”.

— Wszystkie będą wyświetlane w Polsce w 3D. Szacu- ję, że w sumie może to być 10 mln biletów — mówi Moshe Greidinger.

Cinema City zadebiutowała na warszawskiej giełdzie w grudniu 2006 r. Stopa zwrotu z inwestycji w jej akcje wynosi 22,6 proc. W samym 2008 r. jest to jednak 27,1 proc., przy średnich obrotach wynoszących 1,6 mln zł.