Stanisław Zabłocki z PKW poinformował dziennikarzy, że przedłużenie ciszy wyborczej w całym kraju to nie wynik decyzji PKW. Przypomniał, że artykuł 86 ordynacji wyborczej mówi, iż od chwili rozpoczęcia głosowania do jego zakończenia zabronione jest podawanie do wiadomości publicznej wyników przedwyborczych badań i sondaży. W tym czasie obowiązuje cisza wyborcza. "Ta cisza wyborcza uległa więc przedłużeniu z mocy samego prawa" - podkreślił Zabłocki.
Jak powiedział, w jednej z obwodowych komisji wyborczych w Pile uszkodzona była pieczęć do stemplowania kart do głosowania. "Próbowano tą pieczęcią opieczętować urnę wyborczą (...), zanurzona w gorącym laku pieczęć się zniszczyła i trzeba było szukać wyjścia z sytuacji, bo przecież każda z kart musi być opieczętowana również pieczęcią obwodowej komisji wyborczej. Znaleziono rozwiązanie, znaleziono pieczęć zastępczą, ale spowodowało to opóźnienie w rozpoczęciu głosowania" - powiedział Zabłocki.
Dodał, że początkowo tamtejsza komisja wyborcza podjęła uchwałę o przedłużeniu godzin głosowania do 22. "Na szczęście udało się tę przeszkodę usunąć bardzo szybko i w związku z tym, godzinę potem, obwodowa komisja wyborcza w Pile podjęła nową uchwałę w sprawie zmiany tej poprzedniej uchwały i zgodnie z tą nową, głosowanie w tej obwodowej komisji wyborczej przedłużone jest do godziny 20.15" - poinformował Zabłocki.
W innej komisji wyborczej, w Płocku ciszę przedłużono do godz. 20.20, bo zepsuł się zamek w kasie pancernej.
"Obwodowe komisje wyborcze są całkowicie suwerenne w podejmowaniu uchwał w tym zakresie. Państwowa Komisja Wyborcza nie może i nie powinna wpływać na te suwerenne decyzje" - powiedział Zabłocki.
Ponownie zaznaczył, że na chwilę obecną cisza wyborcza obowiazuje do godz. 20.20, co - jak zaznaczył - "wpłynie niewątpliwie na plany wieczorów wyborczych w poszczególnych stacjach telewizyjnych".
PKW poinformowało, że w jednej komisji obwodowej w Polsce głosowanie zostało już zakończone. Jest to komisja obsługująca pensjonariuszy zakładu karnego w Barczewie. Do godziny 8. głosowało tu 61 osób. Uprawnionych do głosowania było 62 osoby, ale jeden ze skazanych przebywa na przepustce.
Według Zabłockiego, jak do tej pory głosowanie przebiega spokojnie, choć są drobne zakłócenia ciszy wyborczej, przypadki niszczenia plakatów. Dodał, że z zakłóceniem ciszy wyborczej mylone są wykroczenia innego typu, np. zrywania plakatów, czy banerów wyborczych.
Z danych, jakie PKW otrzymała z Komendy Głównej Policji wynika, iż incydentów dotyczących łamania ciszy wyborczej czy niszczenia mienia do godz. 6 rano w niedzielę było 71.
Zabłocki poinformował też, że na drugiej półkuli, gdzie ze względu na różnice czasowe komisje wyborcze już zakończyły prace, średnia frekwencja wyniosła 57,65 proc. uprawnionych do głosowania. W tym, w Chicago głosowało 93 proc. Polaków, w Bogocie - tylko 10 proc.
Pierwsze dane o frekwencji w Polsce PKW poda na kolejnej konferencji prasowej
o godz. 12.10.