Agencja zażądała ponad 10 mln zł za przekroczenie, podobno nierealnego terminu realizacji umowy. Spółki chcą ugody.
Inwestorzy giełdowi nerwowo zareagowali na informację o odstąpieniu przez Agencję Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) od umowy z konsorcjum pod wodzą Computerlandu. Powód? Niedotrzymanie terminu kon- troli gospodarstw rolnych objętych dopłatami bezpośrednimi. Kursy zaangażowanych spółek poleciały w dół: Computerland taniał o 8,3 proc., a Techmex nawet o 20 proc.
— Negatywna reakcja rynku jest zrozumiała, ale nie chcę komentować, czy skala zniżek jest uzasadniona — mówi Michał Janik, analityk BDM PKO BP.
Spychologia stosowana
Agencja wystąpiła do Computerlandu o 10,38 mln zł. Giełdowa spółka nie neguje, że termin został przekroczony, ale twierdzi że od początku był nierealny.
— Zdecydowaliśmy się na podpisanie umowy, rozumiejąc sytuację ARiMR i zagrożenie utratą dopłat z UE. Co więcej, wyszliśmy naprzeciw oczekiwaniom agencji oraz sugestiom, że termin zostanie przedłużony — tłumaczy zarząd Computerlandu.
I dodaje, że zwrotu kwoty będzie się domagał od Techmexu, który jest podwykonawcą.
— Otrzymaliśmy pismo z Computerlandu, ale nie widzę podstaw do przeniesienia na nas roszczeń w wysokości nałożonej przez ARMiR na tę spółkę. Już teraz jesteśmy przekonani, że ewentualne kary zostaną przeniesione na naszych podwykonawców, odpowiedzialnych za poszczególne etapy prac w terenie, co jasno wynika z zawartych przez Techmex umów — komentuje Jacek Studencki, prezes Techmeksu.
Ucierpią finanse
Computerland już teraz zdecydował się na rezerwy związanych ze sporną kwotą. Obniżył prognozę zysków za 2005 r. z 20 mln zł do 10 mln zł, choć w IV kwartale zrealizował plan 300 mln zł przychodów i 9 mln zł zysku netto.
Techmex twierdzi, że zamieszanie nie będzie miało wpływu na wyniki finansowe. I potwierdza, że rok 2005 wypadł podobnie jak poprzedni, kiedy grupa wypracowała około 7,5 mln zł zysku netto. A to oznacza dobry czwarty kwartał z wynikiem netto w okolicy 10 mln zł.
— To jest możliwe — twierdzi Michał Janik.
Jego zdaniem, spór z agencją może odbić się na wynikach firm, ale w znacznie mniejszej skali, niż wynika z roszczenia. Computerland szacował, że kary mogą wynieść około 700 tys. zł. Analityk oczekuje, że po ugodzie wyniosą najwyżej 2 mln zł. Dopiero to rozłoży się na Computerland, Techmex i innych podwykonawców. Wskazuje jednak na ryzyko pogorszenia stosunków z ARiMR. Techmex odpowiada jednak, że podobne zlecenie wykonuje dla agencji w dwóch innych regionach i tam współpraca idzie dobrze.
Skazani na ugodę
Co dalej?
„Zarząd podjął działania zmierzające do polubownego rozwiązania sporu” — zapewnia Computerland.
— Po wyjaśnieniu sytuacji podejmiemy odpowiednie kroki — dodaje Jacek Studencki.
Tym bardziej że prace w ramach kontraktu zostały ponoć wykonane w blisko 90 proc., a ich zakończenie planowano na 5 lutego. Dlaczego je przerwano, skoro w kilku innych przypadkach negocjowane jest wydłużenie terminu?
— Były uchybienia w realizacji zlecenia — twierdzi Iwona Musiał, rzecznik ARiMR.
Techmex zapewnia, że miał zrobić zdjęcia i wykonał je prawidłowo.
Specjaliści podejrzewają, że w całej sprawie może chodzić o wewnętrzne gry w ARiMR, w której niedawno zmienił się zarząd.