Compaq, Sybase i Debis zrezygnowały z walki

Elżbieta Cierlica
opublikowano: 1999-09-02 00:00

Compaq, Sybase i Debis zrezygnowały z walki

Najtańsze oferty na system dla kas chorych złożyły Apexim i ComputerLand

Firmy informatyczne: Compaq, Sybase i Debis zrezygnowały z udziału w przetargu na dostawę systemu informatycznego dla kas chorych, po tym jak zespół arbitrów odrzucił protest dwóch z nich. Zarzucały one zamawiającemu brak kompetencji. Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Reformy Powszechnego Ubezpieczenia Zdrowotnego twierdzi, że startujący w przetargu, składając kolejne odwołania, chcą zyskać na czasie.

Pięć komputerowych firm: Comp, ComputerLand, Kansoft, Hector i Apexim — stanęło do rywalizacji o rządowe zamówienie, wartości około 30 mln zł, na dostawę instalacji oraz wdrożenie systemu informatycznego wspomagania kas chorych. Przetargiem zainteresowanych było 36 firm. Do 30 sierpnia 1999 r., do godz. 21, nie było wiadomo, czy jeden z kolejnych terminów składania ofert, wyznaczony tym razem na 31 sierpnia 1999 r. do godz. 10.00, zostanie dotrzymany. Zespół arbitrów Urzędu Zamówień Publicznych rozpatrywał bowiem odwołania złożone przez Compaq i Debis.

Przez osiem godzin arbitrzy analizowali odwołanie złożone przez Compaq, w którym zarzucono zamawiającemu określenie przedmiotu i warunków zamówienia w taki sposób, że mogłoby to utrudnić uczciwą konkurencję, a także traktowanie na nierównych prawach wszystkich oferentów. Wyrażono obawę, iż wybór oferty może nastąpić z rażącym naruszeniem ustawy.

Oferenci zbyt dociekliwi

Oferenci skierowali do zamawiającego 134 pytania dotyczące specyfikacji istotnych warunków zamówienia. Odpowiedź została przekazana tym, którzy wykupili specyfikację. Zdaniem przedstawicieli firmy Compaq, w odpowiedziach nie zostały zawarte podstawowe informacje dotyczące części operacyjnej i analitycznej systemu. 80 proc. odpowiedzi było ich unikaniem.

Firmy, które składały protesty a następnie odwołania, chciały uzyskać pełną wiedzę na temat systemu informatycznego dla kas chorych. Starały się przekonać arbitrów, że najpierw powinien odbyć się przetarg na projekt systemu informatycznego, a dopiero potem na jego dostawę, instalację i wdrożenie.

Zamawiający przypominali, że w 1998 r. ogłoszono przetarg na opracowanie systemu informatycznego kas, ale został on unieważniony. Od tego czasu wiele firm pracowało nad jego przygotowaniem. Przedstawiciele Biura Pełnomocnika Rządu uczestniczyli w kilkunastu pokazach systemów i dlatego organizują przetarg od razu na system i wdrożenie.

— Złożenie w tej sprawie brzmiących niemal identycznie protestów i zbliżonych odwołań świadczy o tym, że niektórym oferentom zależy, by zyskać na czasie. Nie są jeszcze gotowi z programem. Zamawiający natomiast nie może czekać — broni się Andrzej Zamecki, radca prawny reprezentujący zamawiającego.

Wiedzieć, czego się chce

Oferenci wskazywali natomiast na brak kompetencji zamawiającego, który każe im decydować jakie informacje i w jaki sposób mają być przechowywane. Nie potrafi on odpowiedzieć, czy np. dokumenty powinny być skanowane, wpisywane do bazy danych, czy przechowywane jeszcze inaczej. Wprowadza wariantowość oferty, co jest niezgodne ze specyfikacją.

Niejasności w tej sprawie było sporo. Nikt bowiem nie ma doświadczenia. Jest to pierwszy tego typu przetarg. Przez kilka godzin arbitrzy starali się więc ustalić nie tylko stan faktyczny sprawy, lecz również, co znaczą pewne sformułowania zawarte w specyfikacji lub odpowiedziach na pytania.

Arbitrzy jednak, choć nie dało się ukryć, że mają sporo wątpliwości, mogli wypowiedzieć się wyłącznie na temat, czy nastąpiło naruszenie przepisów trzech artykułów ustawy o zamówieniach publicznych, bo tego dotyczył protest. Odpowiedzieli nie.

W uzasadnieniu orzeczenia zespołu arbitrów przewodnicząca Danuta Marciniak–Chejde stwierdziła, iż zarzut naruszenia art. 72 ust. 2 dotyczy domniemania dokonania wyboru oferty z naruszeniem ustawy, nie może więc być przedmiotem sporu. Nie ustalono również dowodów na to, że naruszone zostały artykuły 17 ust. 1 i 2 oraz 16, gdyż przyjęto jednakowe kryteria wobec wszystkich oferentów.

Odrzucony również został protest firmy Debis, który dotyczył analogicznych zarzutów. Rozpatrywany był przez zespół arbitrów.

Zdaniem Danuty Marciniak-Chejde, przewodniczącej zespołu arbitrów, wprzetargach, gdzie nie można z góry określić szczegółowych cech technicznych i jakościowych zamawianych dostaw, wskazane byłoby zastosowanie przetargu dwustopniowego. Ale zamawiający sam ma prawo dokonać wyboru. Jego decyzja nie podlega zaskarżeniu.

Protestów ciąg dalszy

Po zakończeniu przyjmowania ofert firma Sybase wniosła protest. Powołana przez Pełnomocnika Rządu do Spraw Wprowadzenia Reformy Ubezpieczenia Zdrowotnego dziewięcioosobowa komisja przetargowa, której przewodniczy Jarosław Kalinowski, ma 7 dni na jego rozpatrzenie.

Firmy Compaq, Debis i Sybase zrezygnowały z udziału w przetargu.

Po oficjalnym otwarciu kopert z ofertami, okazało się, że najtańszy system dla kas chorych zaproponowała firma Apexim. Drugą pod względem wysokości ceny ofertę złożył ComputerLand. Przedstawiciele firm nie chcą na razie ujawniać wartości swoich ofert.

Zakończenie prac komisji przetargowej przewidywane jest w połowie września.