Brytyjska sieć kawiarni nie zwalnia tempa nad Wisłą — ma już 150 lokali, a w planach niemal drugie tyle.
Costa Coffee Polska (CCP) szacuje, że rynek kawiarni w Polsce jest wart
dzisiaj łącznie 1,2 mld zł, a kawiarni sieciowych — 600 mln zł. Spółka
intensywnie walczy o to, żeby nikomu nie oddać swojego kawałka tortu.
Otwarty 16 lipca lokal w Warszawie, w budynku dawnego domu towarowego
Smyk (dzisiaj biurowiec Cedet) jest 150-tą kawiarnią tej sieci w Polsce.
Do końca roku CCP planuje otworzyć jeszcze co najmniej kilka lokali.
— Coraz częściej interesują nas mniejsze miejscowości, np. pod Warszawą.
Tam, gdzie wciąż nie ma konkurencji, chcemy być pierwsi. Naszą ambicją
jest, żeby za pięć, sześć lat mieć w całej Polsce co najmniej 270
kawiarni. Mam nadzieję, że już za dwa, trzy lata będziemy mówić o
liczbie 200 — mówi Andrzej Jackiewicz, dyrektor Costa Coffee Europe.
Otwarcie nowego lokalu przy prestiżowej ulicy to koszt rzędu miliona
złotych. Wszystkie kolejne kawiarnie Costa Coffee w Polsce to
samodzielne inwestycje kapitałowe spółki. CCP zarządza nimi bez
wspólników (podobnie jak 11 lokalami z tym szyldem na Łotwie).
Na razie, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, spółka nie zamierza nad
Wisłą uruchomić współpracy franczyzowej. W tej formule prowadzonych jest
już 210 lokali Costa Coffee w całej Europie — od Portugalii po Rosję. W
rodzimej Wielkiej Brytanii, gdzie działa 2,3 tys. lokali Costy, model
biznesowy jest mieszany.
— Trzy lata temu dosyć mocno myśleliśmy o franczyzie. Dzisiaj nie mamy
konkretnego planu, ale myślę, że ten temat wróci w bliskiej przyszłości
— zdradza Andrzej Jackiewicz.
CCP obserwuje też rynek, węgierski i hiszpański, w którym widzi
potencjał na nowe lokale. W Polsce mocno w obroty spółki uderzył
ostatnio zakaz handlu w niedziele.
— Czy będziemy dalej otwierać kawiarnie w centrach handlowych? Tak. Czy
tak samo intensywnie? Z pewnością nie. Niehandlowe niedziele to dzisiaj
dla nas największe wyzwanie obok presji płacowej — mówi Andrzej
Jackiewicz.
Spółka stawia też na rozwój menu i możliwości biznesowych. Poza tym, że
rozwija ofertę kaw sezonowych oraz posiłków i przekąsek i zmienia
wystrój lokali, chce też, m.in. „intensywnie zwiększać liczbę maszyn
vendingowych”.
— Z kawomatami chcemy sukcesywnie wchodzić do biur. Negocjujemy
współpracę z sieciami handlowymi — niebawem będziemy testować ten rynek.
Nie wykluczamy też zwiększania obecności na stacjach benzynowych — mówi
Andrzej Jackiewicz.
Dwie inne duże zagraniczne sieci obecne w Polsce — amerykański Starbucks
i brytyjski Green Cafe Nero — mają obecnie łącznie 127 kawiarni (każda z
nich mniej więcej po połowie z tej liczby). Znacznie większą konkurencją
dla Costy są cukiernie, np. Blike, Sowa i Grycan, które również oferują
kawę.