Josef Ackermann, od miesiąca prezes Deutsche Banku, nie wyklucza dalszych zwolnień, oprócz zapowiedzianej już redukcji zatrudnienia o 9,2 tys. osób. Największy niemiecki bank chce też sprzedać warte 15 mld EUR (59,1 mld zł) akcje różnych przedsiębiorstw, w tym 12,8-proc. pakiet koncernu motoryzacyjnego DaimlerChrysler, po to, by podnieść swoją wartość rynkową i dołączyć do grona 10 największych instytucji finansowych świata. W ubiegłym tygodniu DB sprzedał pakiet akcji reasekuratora MunichRe, mimo że ich kurs był najniższy od dwóch lat. Ackermann powiedział, że trzeba działać szybko, ponieważ istnieje możliwość przywrócenia przez nowy rząd po wrześniowych wyborach podatku od zysków kapitałowych dla przedsiębiorstw. Zadeklarował też, że kierowany przez niego bank będzie sprzedawać akcje mimo niekorzystnych warunków panujących na rynku, ponieważ nie ma widoków, by uległy one szybkiej poprawie. Nowy prezes zapewnił, że w najbliższym czasie nie będzie się skupiał na szukaniu partnera do kolejnej fuzji. Nie wykluczył jedynie zakupu małego prywatnego banku, który wzmocniłby jego pozycję w sektorze obsługi bogatych klientów indywidualnych.