Dlaczego stan gospodarki Chin jest istotny dla rynków

Mikołaj ŚmiłowskiMikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2023-08-29 20:00

Czerwony Smok miał w tym roku napędzać globalny wzrost gospodarczy, a stał się dla niego dużym zmartwieniem. Słabość państwa wpływa na ceny wielu aktywów giełdowych.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Według przewidywań analityków Chiny miały w tym roku wypracować prawie połowę globalnego wzrostu gospodarczego. Być może dlatego ich trudności wywołały tak duże zaskoczenie. Nie pomogły warunki rynkowe – w większości państw trwają cykle podwyżek stóp procentowych, mocno nadwyrężające gospodarkę. Dodatkowy negatywny bodziec w postaci małego chińskiego importu dla wielu z nich, szczególnie w Azji i Afryce, okazał się trudny do przełknięcia.

Jedynym plusem sytuacji jest to, że dzięki niższemu popytowi Chin na ropę jej ceny spadają, nieco ułatwiając bankierom walkę z inflacją. Z pewnością nie narzekają też Indie, które przejmują od Chin dużych inwestorów zagranicznych. Poza tym nie ma zbyt wielu powodów do radości.

Skutki zaskakującej słabości gospodarki Państwa Środka nie ograniczają się do zagadnień makroekonomicznych. Wiele dużych spółek ma bezpośrednią ekspozycję na chiński popyt, duża grupa traci również pośrednio, ze względu na powiązanie indeksowe (to samo dotyczy obligacji). To wszystko ma wpływ na notowania i prognozy wyników. Postanowiliśmy przeanalizować skutki słabości chińskiej gospodarki najistotniejsze z perspektywy inwestora.

Rynek walutowy

Pierwszą ofiarą jest juan, który w tym roku stracił ponad 5 proc. wartości w stosunku do dolara. Chiński bank centralny na różne sposoby próbował umocnić walutę, między innymi poprzez wyznaczane dzienne fixingi, jednak bezskutecznie. Inwestorzy od dłuższego czasu są przekonani, że Chinom potrzebna jest stymulacja gospodarcza, a to zawsze negatywnie oddziałuje na siłę waluty.

Deprecjacja tzw. offshore juana, notowanego poza Chinami kontynentalnymi, już teraz ma wpływ na powiązane z nią waluty państw wschodzących w Azji, Ameryce Łacińskiej i Europie. Według danych Bloomberga korelacja wielu z nich z juanem rośnie. Obecnie wielu strategów uzależnia spojrzenie na waluty rynków wschodzących właśnie od zachowania juana. Szczególnie obrywa się tym krajom, których gospodarki uzależnione są od eksportu metali, jak Chile czy RPA.

Wymiana handlowa

Na zagraniczne spółki w pierwszej kolejności wpływ ma słabszy import towarów kluczowych dla przemysłu Chin. Wiele państw traktuje ChRL jako główny rynek zbytu wszelkiego rodzaju surowców czy towarów strategicznych, jak półprzewodniki. Łączna wartość chińskiego importu spadała przez 9 z 10 ostatnich miesięcy. W lipcu ceny towarów przewiezionych do Chin z każdego z kontynentów były niższe niż rok temu.

Naturalnie najbardziej cierpią spółki zajmujące się produkcją mniej pożądanych dóbr. Na razie sytuacja nie jest jeszcze dramatyczna, bo popyt Chin na żelazo czy miedź od dawna się utrzymuje. Jeśli jednak gospodarka pozostanie w letargu, ucierpią również huty, a to miałoby spory wpływ na państwa, w których się znajdują, jak np. USA, Australia czy Kanada.

Cenni konsumenci

Wiele firm uzależnionych jest też od popytu chińskich konsumentów, którzy przez wiele lat byli istotni dla kluczowych branż w Europie czy USA. W niedawno zakończonym sezonie wyników kwartalnych spółki takie jak Nike czy Caterpillar tłumaczyły się ich słabością. Indeks MSCI, na który składają się spółki z całego świata o ekspozycji na chińską klientelę, osunął się w sierpniu już o 10 proc.

Najmocniej spadły kursy podmiotów zajmujących się produkcją i sprzedażą dóbr luksusowych. Pochodzące ze Starego Kontynentu firmy takie jak LVMH, producent torebek Louis Vuitton, Kering, właściciel marki Gucci, oraz Hermes International to największe ofiary słabego chińskiego popytu. Nie można też zapomnieć o branży turystycznej. Liczba chińskich turystów w Europie czy innych popularnych destynacjach turystycznych jest nadal znacznie poniżej poziomu sprzed pandemii koronawirusa. Może być to problem długofalowy - jak wskazują dane, Chińczycy z miesiąca na miesiąc wydają więcej na usługi i rozrywkę lub podróże lokalne, natomiast nie ciągnie ich za granicę.

Trzy wątki kluczowe dla Polaków
Radosław Piotrowski
prezes Rock Solid Investments AIFM

Niemcy każdego roku eksportują do Chin towary i usługi o łącznej wartość 110 mld EUR. Dla dużych niemieckich spółek z indeksu giełdowego DAX przychody z Chin to ponad 20 proc. całości. Uwzględniając, jak bardzo Polska powiązana jest ze swoim zachodnim sąsiadem pod względem handlowym i jak wiele polskich spółek eksportuje tam towary, kwestię słabości Chin trzeba uznać za istotną.

Chiny mają też duży wpływ na rynkowe ceny surowców energetycznych. Wyniki takich podmiotów jak KGHM czy JSW dość mocno zależne są od sytuacji na rynku, więc ich akcjonariusze powinni ze szczególną uwagą obserwować chińskie dane gospodarcze.

Polska jest zaliczana przez MSCI do rynków wschodzących. Największym państwem w tej kategorii są Chiny, więc słaby sentyment dla akcji z tego kraju może odstraszać inwestorów od polskiej giełdy. Jeżeli ktoś nie inwestuje bezpośrednio w akcje z danego państwa, ale na przykład w ETF powiązane z rynkami wschodzącymi, to kierując się słabymi perspektywami rynku chińskiego, może mimochodem wycofać kapitał również z GPW.