Wydarzenia przyspieszyły po tym, jak Silicon Valley Bank (SVB) ogłosił sprzedaż akcji w celu wzmocnienia kapitałów po znacznej stracie odnotowanej w swoim portfelu inwestycyjnym. Co więc robi bank SVB i dlaczego wywołał panikę? Oto wszystko, co wiemy w tej chwili — i co może się wydarzyć.
Co się dzieje w SVB?
Kłopoty SVB z siedzibą w Santa Clara zaczęły się po tym, jak jej spółka macierzysta, SVB Financial Group ogłosiła, że sprzedała papiery wartościowe ze swojego portfela o wartości 21 mld USD i zapowiedziała sprzedaż akcji o wartości 2,25 mld USD, aby wzmocnić finanse. Analitycy twierdzą, że ruch ten był spowodowany wysokimi odpływami depozytów w banku z powodu szerszego spowolnienia w branży start-upów. SVB przewiduje również ostrzejszy spadek wyniku odsetkowego netto.
Wszystko to wystraszyło wielu prominentnych inwestorów venture capital, którzy według źródeł poinstruowali firmy portfelowe, aby ograniczyły ekspozycję i wycofały gotówkę z banku. Inne firmy VC poprosiły spółki portfelowe o przeniesienie części gotówki z banku, podczas gdy pewna liczba wskazała, że będą wspierać SVB.
Jaki to miało wpływ na SVB?
Akcje SVB spadły w czwartek o 60 proc., a obligacje odnotowały rekordowe spadki. Dyrektor generalny SVB, Greg Becker, przeprowadził telekonferencję z klientami banku, w tym inwestorami venture capital, wzywając ich do „zachowania spokoju” w celu uniknięcia runu na bank.
Jak rozprzestrzeniły się problemy SVB?
Problemy SVB zbiegły się w czasie z nagłym zamknięciem Silvergate Capital Corp.. Da wstrząsy wywołały falę w sektorze bankowym i spowodowały spadek cen akcji. Indeks KBW Bank — benchmark akcji banków — spadł o 7,7 proc., najwięcej od prawie trzech lat. Główne amerykańskie banki, potaniały o co najmniej 5 proc., a w ślad za tym spadły kursy akcji banków azjatyckich i europejskich.
Kim są klienci SVB?
SVB jako jedyny bank notowany na giełdzie koncentruje się na Dolinie Krzemowej i start-upach technologicznych. Prowadzi interesy z prawie połową wszystkich amerykańskich start-upów wspieranych przez venture capital oraz 44 proc. amerykańskich firm technologicznych i z branży opieki zdrowotnej wspieranych przez venture capital, które weszły na giełdę w zeszłym roku. Wśród klientów są m.in. Pinterest i Shopify.
Co może się stać?
Start-upy wycofujące środki rozglądają się za innymi pożyczkodawcami, u których mogą ulokować swoje pieniądze, podczas gdy inwestorzy bacznie obserwują inne banki, które również mogą być dotknięte złym nastawieniem klientów. Znany inwestor Bill Ackman zaapelował do rządu USA o pomoc finansową w celu ratowania SVB.
Jaki jest najgorszy scenariusz?
Najgorszy scenariusz dla każdego banku jest taki, że run klientów kończy się zbyt małą ilością gotówki na prowadzenie działalności lub poniesieniem takich strat, które uszczuplą jego kapitał, co skłoni organy nadzoru do sprzedaży banku silniejszemu rywalowi lub jego likwidacji.
– Silicon Valley Bank to czubek góry lodowej. Nie boję się o grube ryby, ale o wiele płotek, które ucierpią. Wiele takich firm będzie musiało sięgnąć po kapitał - uważa Christopher Whalen, szef firmy konsultingowej Whalen Global Advisors.