Drozapol rośnie na stalowej hossie

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2021-05-11 15:02

Notowania przemysłowej spółki z GPW zwiększyły się w dwa miesiące kilkakrotnie i nadal rosną. Sprzyja koniunktura.

Kurs MFO, notowanego na GPW producenta zimnogiętych profili stalowych, wystrzelił po podaniu dobrych szacunkowych wyników za I kw. 2021 r., natomiast Drozapol-Profil, zajmujący się obróbką metali i handlem wyrobami hutniczymi, nie spowodował raportem za 2020 r. wzrostu notowań. Rosną one jednak konsekwentnie od początku maja i kurs dochodzi do prawie 8 zł, co daje ponad 46 mln zł kapitalizacji. To efekt hossy na rynku stali, dzięki której zyskuje też kurs m.in. Stalproduktu, Bowimu i Stalprofilu.

— Do rekordu sporo nam brakuje, ale w ciągu ostatnich lat notowania są bardzo wysokie, zresztą wzrost notują wszystkie spółki z branży. Nie wiem, jak długo potrwa hossa — kto jest w stanie to przewidzieć, będzie bogaty. Warto jednak zwrócić uwagę, że to, co szybko rośnie, szybko też czasami spada, a dotyczy to zwłaszcza cen i kursów akcji — komentuje Wojciech Rybka, prezes Drozapolu i największy akcjonariusz (36 proc. w kapitale i 40 proc. w głosach).

Spółka miała w 2020 r. 115,4 mln zł przychodów (-6,5 proc. r/r), 2,3 mln zł zysku operacyjnego (wobec 4,2 mln zł straty) i 3 mln zł netto ( wobec 4,4 mln zł). Prezes podkreśla, że spółka pracuje nad zwiększeniem rentowności, skupia się na asortymencie zapewniającym „największą wartość dodaną” i jest w stanie szybko przestawić się na nowe grupy produktów lub zwiększyć udział w sprzedaży któregoś z nich. Szczegółów nie podaje ze względu na konkurencję.

— Priorytetem jest dla nas zysk, nie obrót — twierdzi Wojciech Rybka.

Firma nie prowadziła w 2020 r. i nie planuje dużych inwestycji.

— Być może w perspektywie kilku lat rozpoczniemy proces deweloperski na naszych gruntach, ale na razie czekamy na decyzje urzędowe w sprawie nowego studium dla Bydgoszczy — informuje szef Drozapolu.

Rodzinny biznes:
Rodzinny biznes:
Wojciech Rybka, prezes firmy Drozapol-Profil, to jeden z dwóch, obok żony Grażyny, dużych akcjonariuszy spółki. Wspólnie mają 64 proc. udziału w kapitale i 74 proc. w głosach.

W 2020 r. spółka uzyskała z eksportu w 2020 r. mniej niż 1 proc. przychodów i zamierza dalej koncentrować się na krajowym rynku. Zwiększyła też udział rynku krajowego jako źródła zakupu towarów — do 42 proc. z 25 proc. w 2019 r.

— Dopasowujemy politykę zakupową i sprzedażową do sytuacji na rynku. Jesteśmy na tyle znani, rozpoznawalni i elastyczni, że zakup w kraju czy za granicą nie stanowi dla nas problemu — twierdzi Wojciech Rybka.