DUŻY POPYT WINDUJE CENĘ OBLIGACJI
ING BSK Asset Management zarabia na długoterminowych papierach skarbowych
NIEDOCENIONY WZROST: Wyniki funduszy inwestujących w obligacje i bony skarbowe wskazują, że zarządzający nie więcej niż 10 proc. aktywów zainwestowali w najbardziej rentowne papiery długoterminowe — twierdzi Krzysztof Stupnicki, prezes ING BSK Asset Management. fot. ARC
W które papiery dłużne inwestować, gdy spadają stopy procentowe? Tylko w długoterminowe obligacje skarbowe. Taka ocena sytuacji pozwoliła zarządzającym z ING BSK Asset Management wyprzedzić inne fundusze bezpieczne.
Fundusz bezpieczny oferowany przez Nationale Nederlanden wraz z polisą na życie, a zarządzany przez ING BSK Asset Management, przyniósł od początku roku najwyższą stopę zwrotu spośród działających na rynku funduszy inwestujących w papiery dłużne. W ciągu dziesięciu miesięcy wartość jednostki funduszu wzrosła o ponad 30 proc.
Stopy muszą spaść
— Zainwestowaliśmy więcej niż konkurenci w obligacje długoterminowe, które uznaliśmy za najbardziej perspektywiczne. Mechanizm jest prosty: stopniowe obniżanie stóp procentowych powoduje wzrost ceny obligacji długoterminowych. Przykładowo cena obligacji pięcioletnich wzrosła od początku roku o 40 proc. W przeszłości te papiery kupowali tylko inwestorzy zagraniczni, co obniżało ich płynność. W tym roku sytuacja się zmieniła. Tegoroczna redukcja stóp procentowych o 3,5 pkt proc. oraz podobna, zapowiadana w przyszłorocznym budżecie, spowoduje jeszcze większy popyt na instrumenty o stałym oprocentowaniu. Na początku roku oprocentowanie roczne bonów komercyjnych wynosiło 24 proc., a obecnie wynosi 14 proc. Zanim wejdziemy do Unii spadnie do 4 proc. — prognozuje Krzysztof Stupnicki, prezes ING BSK Asset Management.
Kwestia wyceny
— Trudno ustosunkowywać się do wyników podawanych przez towarzystwa ubezpieczeniowe, gdyż zarządzane przez nie portfele nie podlegają naszym regułom wyceny. Dla ustalenia wartości jednostki funduszy bezpiecznych, papiery dłużne w naszym portfelu wyceniamy nie na podstawie ceny rynkowej, ale poprzez codzienną amortyzację — podkreśla Robert Legierski, doradca inwestycyjny zarządzający Eurofunduszem 3, który wśród bezpiecznych funduszy powierniczych osiąga najlepszą rentowność.
Jednak wycena liniowa stosowana w Eurofunduszu jest mniej korzystna dla uczestników, gdyż nie oddaje pełnej wartości rynkowej papierów.
Zdaniem Krzysztofa Stupnickiego, fundusze bezpieczne nadal nie mają do wyboru zbyt dużej gamy instrumentów inwestycyjnych.
— Bonów komercyjnych na rynku właściwie nie ma, a emisje obligacji komunalnych są zbyt małe i niepłynne. Do wyboru pozostaje więc inwestowanie w bony lub obligacje skarbowe. Krótkoterminowe bony skarbowe są najbardziej bezpieczne, ale najmniej dochodowe — mówi Krzysztof Stupnicki.
Zgubna wiara
Dekoniunktura na rynku kapitałowym spowodowała, że w większości przypadków nie sprawdziły się oczekiwania inwestorów wybierających fundusze zrównoważone. Udział akcji w portfelach w większości przypadków przyniósł inwestorom straty.
— Straty funduszy zrównoważonych wynikają po części z błędnego wyboru spółek. W dużej mierze jest to jednak efekt przyjętej strategii zarządzania, zgodnie z którą pod nazwą „fundusze zrównoważone” kryją się tak naprawdę fundusze, które mocno operują na rynku akcji — zauważa Krzysztof Stupnicki.
W funduszach zrównoważonych oferowanych przez NN udział akcji może wahać się między 20 a 30 proc., natomiast przykładowo w funduszu Korony wynosi on 60 proc.
350 mln zł aktywów
Nationale-Nederlanden jest największym klientem ING BSK Asset Management. Jako jedno z nielicznych towarzystw ubezpieczeniowych zdecydowało się powierzyć instytucji zewnętrznej zarządzanie funduszami. NN przy swoich polisach oferuje cztery fundusze inwestycyjne: po dwa bezpieczne i zrównoważone, inwestujące na rynku polskim i międzynarodowym. Fundusze międzynarodowe inwestują dopiero od dwóch miesięcy, dlatego ING BSK nie podaje jeszcze ich wyników. ING BSK zarządza ponad 350 mln zł aktywów.