Dziś w Pulsie: RG chce połączyć siły z zakładami z południa

Przemek Barankiewicz
opublikowano: 2002-10-02 07:04

Zawarty w rządowym programie wariant konsolidacji Rafinerii Gdańskiej z PKN Orlen, jest wyjątkowo złym rozwiązaniem — twierdzi Paweł Olechnowicz, szef pomorskiej spółki. Prezesa niepokoją m.in. partnerzy płockiego koncernu. Jego zdaniem, lepszy jest inny scenariusz, zakładający tworzenie wokół gdańskiej spółki grupy kapitałowej o nazwie Lotos.

"PB" dotarł do szczegółowych zapisów dotyczących przyszłości Rafinerii Gdańskiej (RG), zawartych w zmienionym 24 września rządowym programie restrukturyzacji i prywatyzacji sektora naftowego w Polsce. W przyjętym dokumencie Rada Ministrów uznaje, że najważniejszym zadaniem jest zapewnienie RG stabilnego rozwoju dzięki wdrożeniu „odpowiedniego” programu inwestycyjnego i restrukturyzacyjnego. Rządowe założenia przewidują też trzy sposoby prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej. Pierwszy zakłada udostępnienie przez Naftę Polską akcji RG inwestorom branżowym lub finansowym. Drugą koncepcją jest podwyższenie kapitału zakładowego RG np. poprzez wniesienie akcji lub majątku rafinerii Czechowice, Glimar, Jasło oraz firmy wydobywczej Petrobaltic do pomorskiej spółki. Trzeci wariant — o którym najbardziej było głośno — dopuszcza konsolidację polskich firm sektora naftowego włączając w to również PKN Orlen. I to wzbudziło niepokój wśród menedżerów gdańskiej spółki, którzy obawiają się zmarginalizowania roli rafinerii.

— Mamy do czynienia z lansowaniem jednej opcji — i to w sytuacji, gdy nic nie jest jeszcze przesądzone. Nie rozumiem, dlaczego zmiana przez Radę Ministrów rządowego programu ma akurat oznaczać, że Rafineria Gdańska jest do przejęcia, i to akurat przez Orlen. Nie jestem przekonany, że w październiku dojdzie do prywatyzacyjnych rozstrzygnięć — mówi Paweł Olechnowicz, prezes Rafinerii Gdańskiej.

Szef gdańskiej spółki podkreśla, że nie widzi obecnie najmniejszego sensu wchodzenia kapitałowego potentata z Płocka do Rafinerii Gdańskiej.

— Nie jest to najlepsze rozwiązanie. Niepokoi mnie fakt, że Polski Koncern Naftowy chce składać ofertę z niezbyt wiarygodnym partnerem, jakim jest Rotch, który zmienia partnerów jak rękawiczki. Z jednej strony Brytyjczycy mówią, że idą na współpracę z Orlenem, a jednocześnie nadal podtrzymują ważność oferty złożonej wraz z rosyjskim Łukoilem. Sam Orlen także nie jest dobrym partnerem. Moim zdaniem, płocka firma chce przejąć nasz rynek i zneutralizować konkurenta. W zamian nie daje żadnej nadziei na realizację programu rozwoju, a to — proszę pamiętać — zakłada przecież rządowy program. Poza tym, do tej pory nie nastąpiła pełna konsolidacja dwóch firm, ktore stworzyły Orlen — CPN i Petrochemii Płock. Obawiam się więc, że obecne połączenie naszych firm pogłębi tylko problemy. A czasu na modernizację naszej spółki zgodnie z wymaganiami UE zostało już niewiele, bo tylko do 2005 r. — mówi prezes Olechnowicz.

Obszerny wywiad z szefem Rafinerii Gdańskiej znaleźć można w środowym wydaniu „Pulsu Biznesu”. Zapraszamy do lektrury!