Dziś w Pulsie: to był jeden z najgorszych miesięcy na giełdach

opublikowano: 2002-07-31 06:58

Kończący się lipiec przyniósł inwestorom na całym świecie kolejne nerwowe chwile. Także w Polsce miesiąc tradycyjnie kojarzony z wakacyjnym marazmem i niewielkimi wahaniami kursów, okazał się w tym roku wyjątkowo niesprzyjający. Indeksy zniżkowały, a gracze w atmosferze paniki pozbywali się akcji największych spółek. Nie zapowiada się na szybką poprawę.

Katalizatorem przeceny na rynkach giełdowych były afery księgowe, które podważyły zaufanie do spółek, a w konsekwencji fatalnie odbiły się na samej wycenie akcji.

— Głęboka przecena jest również efektem tego, że rynki zbyt wcześnie uwierzyły, że po atakach terrorystycznych z września 2001 r. pozytywnie rozwiązane zostały wszystkie problemy — mówi Bartosz Ostafiński, analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego.

Kiepskim nastrojom na giełdowych parkietach towarzyszy oddalająca się perspektywa ożywienia gospodarczego na świecie, co odzwierciedlają chociażby opublikowane w lipcu wskaźniki makroekonomiczne. Regres zanotował wskaźnik zaufania niemieckich przedsiębiorców — Ifo. Z kolei amerykańskie dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku okazały się po prostu fatalne, co skutecznie tłumiło wszelkie próby wzrostu na rynkach akcji. Podobne obawy spychały w dół indeksy na GPW. Inwestorzy w obawie przed ujawnieniem przypadków kreatywnej księgowości na rodzimym rynku za wszelką cenę pozbywali się akcji np. KGHM, Softbanku czy Mostostalu Export.

— Ujawnienie przypadku enronitis na GPW zamroziłoby potencjał wzrostowy rynku — ostrzega Rafał Gębicki, doradca inwestycyjny.

A jakie mogą być konsekwencje odkrycia podobnej afery, dobitnie przekonał czarny poniedziałek 22 lipca 2002 r., kiedy to momentami niektóre ważniejsze światowe indeksy giełdowe traciły grubo ponad 7 proc. (np. Xetra Dax).

Jednak nie tylko fatalna koniunktura na świecie odcisnęła swoje piętno na giełdowych notowaniach. Lipiec upłynął również pod znakiem niepewności związanej z sytuacją budżetu państwa i zmianą na stanowisku ministra finansów. Enigmatyczne zachowanie i ryzykowne założenia polityki Grzegorza Kołodki spowodowały zamieszanie na rynku walutowym i dalszą przecenę akcji.

— Wciąż widać podaż akcji ze strony inwestorów zachodnich. W najbliższych kilku miesiącach ich nastawienie do naszego rynku nie powinno się zmienić. Potencjalne wzrosty będą przez nich wykorzystane do sprzedaży akcji — ocenia Dariusz Nawrot, makler DM PBK.

Raport "Czarny lipiec na giełdach" w środowym wydaniu "PB". Zapraszamy do lektury!