Mediana prognoz specjalistów zakłada ujemną dynamikę na poziomie 0,1 proc. Oznacza to pogorszenie nastrojów, gdyż jeszcze w czerwcu oczekiwano jedynie stagnacji. Potwierdzeniem czarnych prognoz może być kolejny spadek sprzedaży w branży detalicznej oraz prognozy dla niej, które są „bardzo ponure”.

W ubiegłym tygodniu szef Banku Anglii Mark Carney ostrzegł, że napięcia w globalnym handlu i rosnące zagrożenie nieuzasadnionym brexitem zwiększyły ryzyko zdławienia wzrostu.
Ekonomiści oczekują, że gospodarka wzrosła w maju o 0,3 proc, po spadku o 0,4 proc. w kwietniu. Jednak taki odczyt oznaczałby, że w czerwcu ekspansja musiałaby wynieść aż 0,8 proc. tylko do uzyskania „płaskiego”, „zerowego” wyniku za cały kwartał.
Pogarszające się perspektywy, zarówno w kraju, jak i za granicą, spowodowały, że inwestorzy i ekonomiści zaczęli oczekiwać obniżki stóp procentowych przez Bank Anglii.