Spadek kursu notowanego na GPW Elektrotimu – zajmującego się instalacjami elektrycznymi – zbliżył się podczas piątkowej sesji do dwucyfrowego. Notowania obniżyły się do ok. 6 zł, czyli poziomu sprzed zawarcia przez spółkę w marcu historycznej umowy ze Strażą Graniczną – wartej 270 mln zł netto – dotyczącej stworzenia 202-kilometrowej bariery elektronicznej na granicy z Białorusią. Załamanie notowań, przy obrotach przekraczających 0,7 mln zł, to reakcja na wyniki uzyskane przez firmę w ubiegłym kwartale.
Zły kwartał w dobrym roku
Elektrotim utrzymał 52 mln zł przychodów – to o 13,9 proc. mniej, niż oczekiwał Krystian Brymora, analityk DM BDM, którego ostatnia rekomendacja to „kupuj” z ceną docelową 10,2 zł. Strata operacyjna wzrosła z 0,6 do 4,4 mln zł, a netto z 1,5 do 5,4 mln zł. Analityk spodziewał się kilkakrotnie mniej, odpowiednio: 1 i 1,2 mln zł. Straty powiększyła korekta w dół długoterminowych kontraktów z backlogu spółki. Portfel zamówień na koniec kwartału był wart 498,6 mln zł - o 65 proc. więcej niż przed rokiem, ale o 13,3 proc. mniej od prognozy.
Krystian Brymora pozytywnie ocenia przepływy pieniężne i podkreśla, że spodziewał się 2 mln zł długu netto, a tymczasem spółka miała 4,6 mln zł gotówki. Zaznacza, że w skali roku, m.in. za sprawą kontraktu ze strażą, firmę stać na więcej niż podwojenie ubiegłorocznego wyniku netto, który wyniósł 6,6 mln zł.

Szansa na odzyskanie paru milionów
Spółka wyjaśnia, że na wyniki pierwszego kwartału wpłynęła okresowo mniejsza sprzedaż, niższe wyceny kontraktów i częściowe zaangażowanie zasobów w przygotowanie projektu „granica”.
– W I kw. 2022 r. księgowaliśmy m.in. kontrakty zawarte w 2020 r., a nawet w 2019 r., przy nieporównywalnie niższych cenach materiałów niż obecne. Największa część dotyczy umów z jedną z grup energetycznych i firmami z obszaru obronności, więc rozmowy o waloryzacji są trudne. Musimy dokładnie udokumentować obecny koszt każdego z elementów kontraktów w porównaniu do kosztu z daty jego zawarcia – wyjaśnia Ariusz Bober, prezes Elektrotimu.
Nad waloryzacją kontraktów firma pracuje od stycznia, stworzyła specjalny zespół. Zabiega łącznie o kilka milionów złotych i już udało jej się uzyskać kilkaset tysięcy. Szacuje, że odzyskanie przynajmniej połowy kwoty, o którą się stara, będzie satysfakcjonujące i pozytywnie wpłynie na wyniki w kolejnych okresach.
– Mierzymy się z takimi samymi problemami jak cała branża. Nie mamy w portfelu nic specjalnie negatywnego – po prostu średnia marża kontraktów spadła. Tegoroczny wynik netto będzie jednak zdecydowanie lepszy niż w 2021 r. – podkreśla Ariusz Bober.
Dobre perspektywy
Elektrotim spodziewa się jeszcze w drugim kwartale negatywnego wpływu aktualizacji wyceny niektórych kontraktów. Zapewnia, że zabiegi o wyższe wynagrodzenie umowne przyniosą efekt najwcześniej w drugim, trzecim kwartale. To podniesie średnią marżę w portfelu i ogólnie poprawi sytuację – podobnie jak umowa ze Strażą Graniczną.
– Marża na kontrakcie „granica” jest obecnie wyższa niż średnia z pozostałych umów z portfela. Oddaliśmy pierwszą wersję projektu. Spodziewamy się, że do końca czerwca zostanie zatwierdzona ostateczna, a w lipcu ruszymy z pracami w terenie. Możliwe, że pierwszą część umowy zafakturujemy jeszcze w tym kwartale – mówi szef Elektrotimu.
Podczas majowej konferencji z inwestorami spółka wspomniała, że rozstrzyga się przetarg „na olefinach”, w którym startuje w konsorcjum. PKN Orlen ogłosił rok temu realizację największej inwestycji petrochemicznej w Europie, czyli budowę kompleksu Olefin III w zakładzie w Płocku. Jej wartość oszacował na ok. 13,5 mld zł, a termin zakończenia prac - na początek 2024 r.
– Występujemy w kilku dużych projektach, w największym jesteśmy częścią konsorcjum. Jeden z nich to kontrakt podobnych rozmiarów do „granicy”. Szukamy zadań, w których prace budowlane ruszyłyby najwcześniej w lipcu 2023 r. W kontrakt graniczny będziemy mocno zaangażowani w drugiej połowie bieżącego roku, a duże projekty nie mogą ze sobą kolidować – mówi Ariusz Bober.