Czerwiec ubiegłego roku. Artur Kawa, prezes handlowej Emperii, ogłasza zamiar pozbycia się ramienia detalicznego spółki, w tym prawie 200 supermarketów Stokrotka. Cena wywoławcza – 900 mln zł.
- Trwa konsolidacja rynku, to bardzo dobry moment na sprzedaż sieci — twierdzi prezes i zapowiada, że umowa może zostać podpisana w grudniu, a zamknięcie transakcji przewiduje na marzec 2012 r.
Transakcji jednak nie będzie. Nie pomogło przesuwanie terminów ani dopuszczenie możliwości stworzenia joint venture z inną spółką handlową. Zainteresowany był m.in. fundusz Mid Europa Partners, ale ceny, oczekiwanej przez Emperię, nikt nie zapłacił. Prezes zmienia więc front.
- W ciągu ostatnich sześciu miesięcy bardzo wnikliwie analizowaliśmy wszystkie oferty. W naszej ocenie segment detaliczny, pomimo silnej konkurencji, w dalszym ciągu ma duży potencjał wzrostu – mówi teraz Artur Kawa.
Oficjalnie zarząd i rada nadzorcza spółki doszli do wniosku, że kontynuowanie działalności w detalu jest „optymalne dla długoterminowego budowania wartości dla akcjonariuszy”. Nieoficjalnie – nikt nie spełnił oczekiwań Emperii, która w ubiegłym roku sprzedała Eurocashowi działalności dystrybucyjną za 1,096 mld zł.
- Nie było ceny, przy której można by się dogadać – Emperia od początku chciała za dużo, reszta świata była skłonna zapłacić może połowę tego. Stokrotka powinna teraz poprawić wyniki, ale detal w Emperii nigdy nie działał tak dobrze, jak sprzedany Eurocashowi hurt – ocenia anonimowo jeden z analityków.
Przeciągające się negocjacje zaszkodziły kondycji sklepów - co prawda w I kw. tego roku zwiększyły sprzedaż o 11,85 proc. (do 478 mln zł), ale segment (w którym, oprócz Stokrotek, są jeszcze Maro Markety i Społem Tychy) przyniósł 1,3 mln zł straty. Spółka tłumaczyła to „pasywnym i ostrożnym zachowaniem producentów i dostawców w sytuacji, gdy istnieje duże prawdopodobieństwo zmiany właściciela".
- Emperia musi teraz przedstawić nową strategię i plan rozwoju segmentu detalicznego. Istnieje ryzyko, że gotówka zostanie zużyta na rozwój organiczny sieci detalicznej, który – przy silnej konkurencji na rynku – nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Reakcja rynku, czyli ponad 7-procentowy spadek kursu, jest jednak przesadzona. Emperia ma dwa zdrowe segmenty, a detal – choć wymaga inwestycji - ma szansę na poprawę wyników – mówi Kamil Szlaga, analityk KBC Securities.
Segment nieruchomości, którego miał pójść pod młotek po sprzedaży detalu, nadal jest do kupienia.
- Decyzja o dalszym rozwoju spółek detalicznych w ramach grupy Emperia nie ma wpływu na proces sprzedaży nieruchomości. Ten proces realizujemy zgodnie z planem. W detalu koncentrujemy się na otwarciu 15 nowych sklepów, ale nie wykluczam, że ta liczba do końca roku wzrośnie - mówi Artur Kawa.