Wszystko wskazuje na to, że Epit, spółka kontrolowana przez Vahapa Toya, spuszcza z tonu. Jej przedstawiciele zaczynają ograniczać wiążące deklaracje tylko do lotniska pod Białą Podlaską. Pozostaje drobiazg: Agencja Mienia Wojskowego, która przejmuje właśnie majątek od wojska, nic nie wie o spotkaniach z Epitem, na które powołuje się inwestor.
Bezpośrednie wybory prezydenta miasta w Białej Podlaskiej nie przyniosły zmian. Andrzej Czapski utrzymał stanowisko. Niewykluczone, że przyczyniło się do tego poparcie okazane spółce Epit Korporacja Rozwoju Wschód-Zachód (Epit & KRWZ). We wrześniu Vahap Toy, turecki inwestor, zapowiedział, że od marca 2003 roku nie będzie tu bezrobotnych! Przyszła zatem pora na konkretne działania.
— W najbliższym tygodniu planujemy spotkanie z wojskiem i Agencją Mienia Wojskowego (AMW) na temat lotniska. Chcemy zapoznać się z możliwymi scenariuszami i terminami przekazywania nieruchomości przez wojsko agencji, a potem nam. Nie czekamy jednak z założonymi rękami. Na podstawie wydanych bardzo szczegółowych warunków zagospodarowania terenu dotyczących lotniska przygotowujemy wystąpienie do wojewody o pozwolenie na budowę. Już złożyliśmy pierwsze wnioski dotyczące realizacji zaplecza oraz prac przygotowawczych. Czynimy też wstępne przymiarki do wycięcia części lasu na terenie lotniska — deklaruje Ryszard Grabas, wiceprezes Epit & KRWZ.
Jednak kluczową sprawą jest status własnościowy lotniska. Bez jego uregulowania inwestor nie otrzyma pozwolenia na budowę. Tymczasem informacja dotycząca planowanego spotkania zadziwiła przedstawicieli AMW.
— Nie słyszeliśmy nic o żadnym trójstronnym spotkaniu w listopadzie. W ogóle nie słyszeliśmy o żadnym spotkaniu między wojskiem, AMW i inwestorem — twierdzi Zdzisław Zieliński, główny specjalista w Agencji Mienia Wojskowego.
Dodaje, że trwają właśnie intensywne prace związane z końcowym etapem przejmowania od wojska lotniska w Białej Podlaskiej. Choć może do tego dojść do końca roku, bardziej prawdopodobny wydaje się jednak początek 2003 r.
— Nigdy nie wiadomo, jak długo wojsko będzie przekazywało nam całą niezbędną dokumentację. W wariancie pesymistycznym jest to nawet pół roku — zastrzega się specjalista z AMW.
Zdzisław Zieliński zapowiada, że po przejęciu nieruchomości agencja zacznie analizę, co jest dla niej bardziej opłacalne: dzierżawa czy sprzedaż obiektu inwestorowi.
— Umowa z wojskiem zobowiązuje nas, aby transakcja nie obejmowała pasa startowego dla samolotów. Po przejęciu przez inwestora lotnisko nie może bowiem stracić swojego charakteru — podkreśla Zdzisław Zieliński.
Zdaniem Ryszarda Grabasa, zamiana na inny obiekt nie wchodzi w grę. Potwierdza to opinie specjalistów z branży nieruchomości, że lotnisko jest tak naprawdę jedyną z przedstawianych koncepcji, która może mieć szansę na realizację.
— Całość prac związanych z lotniskiem oceniam na blisko 5 mld zł (1,2 mld USD). Korporacja finansowa Delphos International przygotowuje obecnie finansowanie tej części inwestycji. Środki powinny być dostępne już od końca marca 2003 roku. Zaraz po otrzymaniu pozwolenia na budowę wkraczamy z pracami przygotowawczymi. Musimy też zabezpieczyć majątek przed niszczeniem. Będzie to kosztowało około 480 tys. zł miesięcznie. Na etapie prac przygotowawczych finansują je generalni wykonawcy — mówi wiceprezes Epit KRWZ.
Koszty będą jednak duże. Dojdą do nich jeszcze opłaty związane z nabyciem nieruchomości.
— Epit, chcąc kupić od nas lotnisko, będzie musiał stanąć do przetargu, chociaż przyznaję, że o innych chętnych do tej pory nie słyszałem — mówi przedstawiciel AMW.
Ryszard Grabas podkreśla, że kluczową sprawą jest lotnisko i infrastruktura zapewniająca mu sprawne funkcjonowanie. Nie odżegnuje się wprawdzie od realizacji pozostałych pomysłów, ale zaczyna wykazywać ostrożność w deklaracjach.
— Poczekamy na harmonogram finansowania, który Delphos ma nam przedstawić w styczniu 2003 r. Teraz najważniejsze jest lotnisko. Aquaparki i inne tego typu inwestycje mogą poczekać — podkreśla inwestor.