Europa gazem łupkowym stoi

Materiał sponsorowany
opublikowano: 2013-12-19 00:00

Szacunki dotyczące zasobów gazu łupkowego w Europie są mocno zróżnicowane, jednak nawet według najbardziej pesymistycznych prognoz, są to zasoby warte dalszych badań i inwestycji

Według raportu amerykańskiego Department of Energy i Energy Information Administration, to właśnie w Polsce znajdują się największe zasoby gazu łupkowego. Jego wykorzystanie, według ekspertów Centre For European Reform, pozwoliłoby na znaczący spadek cen gazu i energii. Jedną z firm, których prace są najbardziej zaawansowane, jest Orlen Upstream. 9 grudnia w trakcie posiedzenia ambasadorów UE zapadła decyzja korzystna dla planów eksploatacji gazu łupkowego. Koalicja państw zainteresowanych wykorzystaniem złóż niekonwencjonalnych, w skład której wchodzą Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Wielka Brytania, Irlandia, Rumunia i Grecja, przeciwstawiła się propozycji Parlamentu Europejskiego, narzucającej restrykcyjne przepisy środowiskowe związane z poszukiwaniem gazu łupkowego. Przyjęcie takich regulacji podniosłoby koszty wydobycia i wydłużyło czas poszukiwań oraz przygotowania złóż do eksploatacji.

fot. BLOOMBERG
fot. BLOOMBERG
None
None

Kraje uczestniczące w tej nieformalnej koalicji łączą dwa czynniki. Pierwszym są posiadane duże zasoby gazu łupkowego, drugim — wysokie ceny gazu i elektryczności, zarówno dla przemysłu, jak i konsumentów indywidualnych. Według Komisji Europejskiej to głównie wzrost cen w państwach środkowej Europy spowodował, że w latach 2005-12 indeks cen gazu dla przemysłu w państwach UE wzrósł o 35 proc., podczas gdy w USA spadł aż o 66 proc. W przypadku gospodarstw domowych w UE wzrost ten był jeszcze większy — wyniósł 45 proc., wobec 3 proc. w USA. Według ogłoszonego w tym roku raportu CER (Centre For European Reform) „Can shale gas transform Europe’s energy landscape?”, to właśnie wykorzystanie gazu łupkowego pomogłoby w zrównoważeniu cen gazu i elektryczności w państwach Unii Europejskiej i doprowadziło do ich znaczącego spadku w perspektywie najbliższych 10 lat.

Polska w łupki bogata

Europa ma znaczące zasoby niekonwencjonalne. Według British Geological Survey, na kontynencie występują one w czterech wielkich basenach. Pierwszy ciągnie się od wschodniej Danii po południową i południowo-zachodnią Szwecję. Drugi i zarazem największy rozpoczyna się w państwach bałtyckich i biegnie na południowy zachód przez wschodnią Polskę aż po Ukrainę. Trzeci leży na terenie Słowacji, Węgier i Rumunii, a czwartym dzieli się na dwie części, z których jedna zaczyna się w północno-zachodniej Anglii i ciągnie przez Holandię do północnych Niemiec, zaś druga, rozpoczynająca się w południowej Anglii kończy się w Basenie Paryskim. Taki układ formacji czarnych łupków, w których znajduje się gaz, determinuje także wielkość zasobów surowca w poszczególnych państwach Starego Kontynentu. Według opublikowanego w 2013 r. raportu amerykańskiego Department of Energy i Energy Information Administration „Technically Recoverable Shale Oil and Shale Gas Resources: An Assessment of 137 Shale Formations in 41 Countries Outside the United States” (EIA 2013 Shale Gas Report), obejmującego 95 zagłębi gazu łupkowego w 41 krajach, europejska czołówka państw o największych zasobach gazu łupkowego (liczonych w Tcf — bilionach stóp sześciennych) prezentuje się następująco: Polska (137 — 148 Tcf ), Francja (137 Tcf ), Ukraina (128 Tcf), Rumunia (51 Tcf), Dania (32 Tcf), Holandia i Wielka Brytania (po 26 Tcf ), Niemcy i Bułgaria (po 17 Tcf ). Zasoby gazu łupkowego w Europie wciąż nie zostały jednak skatalogowane i dobrze rozpoznane. Jak wielkie mogą być różnice między analizami ilościowymi, świadczy choćby rozbieżność pomiędzy raportem EIA 2013 a British Geological Survey 2013. Według drugiego z nich, niekonwencjonalne zasoby gazu w Wielkiej Brytanii, licząc z basenami na Morzu Północnym, mogą wynosić nawet 822 Tcf.

Zasoby na 60 lat

Od kilku lat realizowany jest interdyscyplinarny europejski projekt badawczy, mający na celu inwentaryzację formacji łupkowych na Starym Kontynencie, zatytułowany „Złoża gazu łupkowego w Europie” (GASH). Jest on koordynowany przez Niemieckie Centrum Nauk Geologicznych (GfZ) i obejmuje 12 projektów badawczych, prowadzonych przez międzynarodową grupę ekspertów, uczonych i praktyków z firm sektora wydobywczego. Celem jest stworzenie pod egidą GfZ europejskiej bazy danych wraz z mapą GIS obejmującą wszystkie nagromadzenia gazo- i roponośnych skał ilasto- -mułowcowych w Europie. Jak twierdzi dr Frank Umbach z European Centre for Energy and Resource Security, szacunki zasobności złóż europejskich pozwalają na twierdzenie, że gdyby możliwa była ich pełna eksploatacja, wystarczyłyby na 60 lat zużycia — zarówno przez europejski przemysł, jak i gospodarstwa domowe. Zdaniem Franka Umbacha, potrzeba jednak jeszcze około 3 lat na dokładniejsze określenie, które ze złóż nadają się do eksploatacji przy obecnie istniejącej technologii. W Polsce złoża gazu ziemnego w formacjach łupkowych znajdują się na Pomorzu, Lubelszczyźnie i we wschodniej Małopolsce. Jednak wstępne wiercenia na obszarach, na których — według analiz geologicznych — znajdowały się wyłącznie małe wkładki skał ilasto-mułowcowych, tzn. na ziemi lubuskiej, w okolicach Polkowic i Głogowa oraz na Warmii, potwierdziły występowanie interesujących warstw gazonośnych.

Obecnie w poszukiwania niekonwencjonalnych złóż węglowodorów najbardziej zaangażowane są Orlen Upstream — spółka zależna PKN Orlen oraz PGNiG. Orlen Upstream wykonał dotychczas dziewięć odwiertów poszukiwawczych, przy czym ostatni zlokalizowany jest w Stoczku Łukowskim, na granicy województw lubelskiego i mazowieckiego.

— Otwór Stoczek-OU1 to jeden z pierwszych naszych odwiertów badawczych w Basenie Podlaskim, który różni się geologicznie od Basenu Lubelskiego, na którym wykonywaliśmy dotychczas większość prac — powiedział Wiesław Prugar, prezes zarządu Orlen Upstream. W tym roku spółka zrealizowała także dwa zabiegi szczelinowania hydraulicznego — ostatni, na terenie koncesji Lubartów, zakończył się 3 grudnia.

KOMENTARZ PARTNERA SEKCJI — PKN ORLEN
Gaz z łupków sprzyja klimatowi
ADAM CZYŻEWSKI
główny ekonomista PKN Orlen
Autor bloga www.napedzamyprzyszlosc.pl/pl/blog

Znaczenie gazu w światowym miksie energetycznym będzie rosło. To zdanie powtarzane jest przez ekspertów niczym mantra. Jest to oczywiście scenariusz bardzo prawdopodobny, warto jednak zastanowić się, jakie czynniki będą decydować o jego realizacji. Obecnie ceny gazu, w odróżnieniu od cen ropy, bardzo różnią się w zależności od rejonu świata i wahają się od niespełna 4 USD za MMBtu w USA do 15 USD na rynkach azjatyckich. Radykalny spadek cen gazu w Stanach Zjednoczonych był możliwy właśnie dzięki łupkowej rewolucji. Jeśli Europa, która obecnie płaci za gaz niemal trzykrotnie więcej niż USA, podążyłaby drogą wytyczoną po drugiej stronie Atlantyku, dysproporcja miałaby szansę się zmniejszyć, a gaz ze źródeł niekonwencjonalnych mógłby stanowić ważne ogniwo w przejściu do gospodarki niskoemisyjnej.By tak się stało, Stary Kontynent potrzebuje jednak woli politycznej. Oprócz Europy podobny scenariusz mają szansę zrealizować część Ameryki Południowej oraz Chiny. Jest to szczególnie interesujące w tym drugim przypadku, bowiem zgodnie z prognozami Międzynarodowej Agencji Energetycznej, do 2035 r. zużycie gazu w Państwie Środka ma wzrosnąć czterokrotnie. Zmiana będzie z pewnością wyraźnie odczuwalna na globalnym rynku surowców. Jeśli łupkowa rewolucja, przynajmniej w części, przeniesie się z Ameryki Północnej także na inne kontynenty, będzie to szansa nie tylko na szeroki dostęp do taniego surowca energetycznego, ale również na zbudowanie realnej alternatywy dla węgla i osiągnięcie globalnych celów klimatycznych. Warto zwrócić uwagę, że właśnie dzięki niej Stanom Zjednoczonym udało się osiągnąć najniższy poziom emisji od prawie dwóch dekad. Powinni o tym pamiętać zwłaszcza decydenci planujący politykę klimatyczno-energetyczną Starego Kontynentu.