W ostatnich dniach na rynkach panował niepokój, że ewentualne bankructwo drugiego pod względem wielkości chińskiego dewelopera z powodu problemów ze spłatą ponad 300 mld USD długu może wywołać kryzys w Chinach, potencjalnie zagrażający także innym gospodarkom.
W środę chiński rynek nie pracował. W czwartek rano akcje Evergrande drożały momentami nawet o ponad 30 proc. Obecnie kurs spółki rośnie o ok. 12 proc. Problemy z płynnością spowodowały, że wartość Evergrande jest o 80 proc. niższa niż na początku roku.

Porozumienie z chińskimi inwestorami dotyczy spłaty odsetek wysokości 35,9 mln USD. Nie wiadomo nadal co ze spłatą 83,5 mln USD należnych wierzycielom zagranicznym.
- Jest zbyt wcześnie aby powiedzieć, czy to tylko oddech na krótko, czy że szykowany jest plan ratunkowy - powiedział Donald Low, dyrektor Institute for Emerging Market Studies w Hongkongu.
Eksperci uważają, że kluczowa jest rola rządu Chin.
- Dopóki nie będzie pewności co do tego co rząd planuje zrobić z Evergrande inwestorzy prawdopodobnie nadal będą ostrożni – powiedziała Catherine Yeung, dyrektor ds. inwestycji w Fidelity International.