Fed nie musi wywołać następnej fali wyprzedaży

Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.
opublikowano: 2021-12-15 12:09

Wtorkowa sesja na Wall Street przyniosła kolejną blisko 1% przecenę, a notowania kontraktu terminowego na S&P500 przed decyzją Fed osuwają się w kierunku 4600 pkt. Niemiecki Dax natomiast cały czas walczy o utrzymanie rejonu 15500 pkt., który obecnie stanowi ważną strefę wsparcia.

Katalizatorem wczorajszej wyprzedaży były nienajlepsze wiadomości płynące z frontu walki z pandemią oraz rekordowe dane o inflacji producentów PPI w USA w listopadzie, które mogą wywierać silniejszą presje na Fed i przyspieszenie tempa normalizacji polityki monetarnej. Wskaźnik PPI podskoczył do 9.6% r/r z 8.8% r/r w październiku i oczekiwań rynkowych na poziomie 9.2% r/r. Opublikowane z kolei dziś dane z Chin wskazują na spowolnienie gospodarki Państwa Środka. W listopadzie dynamika sprzedaż detalicznej spadła do 3.9% r/r z 4.9% r/r miesiąc wcześniej. Na osłodę nieco poprawiły się dane o produkcji przemysłowej. Wzrost do 3.8% r/r z 3.5% r/r w październiku. Dziś przed rozpoczęciem sesji na Wall Street poznamy listopadowe dane o sprzedaży detalicznej oraz grudniowy indeks NY Empire State. Wskaźniki oczywiście nie będą już miały przełożenia na wieczorną decyzję Fed, niemniej jednak mogą wpływać na oczekiwania rynkowe.

Po amerykańskich bankierach centralnych rynek praktycznie jednogłośnie spodziewa się dziś podwojenia skali redukcji skupu aktywów, co pozwoli na wygaszenie programu w marcu, a nie jak dotychczasowe założenia pozwalały w połowie roku. To w razie potrzeby będzie otwierało drogę do wcześniejszej podwyżki stóp. Dzisiejsza reakcja rynkowa będzie zleżała od tego jak Fed odniesie się do terminu pierwszej podwyżki. Poprzedni komunikat zakładał, że pozostaje on odległy, a FOMC nie skupia się na podwyżkach stóp obecnie tylko na wygaszeniu skupu aktywów. Ton wypowiedzi Powella na konferencji po posiedzeniu będzie zatem kluczowy. Powściągliwość co do określania terminu podwyżki, może wesprzeć popyt na ryzyko. Nie jest przesądzone, że zaostrzenie polityki monetarnej przez Fed musi wiązać się z negatywną reakcją rynkową. Fed w przeszłości wielokrotnie już udowadniał, że potrafi w gołębi sposób zaostrzać politykę. Gdyby jednak mocniej uderzył w jastrzębie tony, spadki na eurodolara powinny faworyzować niemieckiego Daxa względem amerykańskich indeksów. Potencjalnie jastrzębi odbiór dzisiejszej decyzji Fed i wzrost rentowności na rynku długu najmocniej powinien ciążyć spółkom technologicznym.

Na rynku walutowym eurodolar stabilizuje się poniżej 1.13 przed decyzją Fed. Złoto natomiast pozostaje w pobliży dwumiesięcznych minimów poniżej 1770 USD za uncję. Zaostrzenie retoryki ze strony Fed generuje ryzyka w dół dla notowań żółtego metalu.