Płacimy coraz mniejszy podatek dochodowy. Według ekonomistów Invest Banku, którzy od kilku tygodni szczegółowo badają wpływ załamania gospodarczego na dochody państwa, w 2009 r. zapłacimy fiskusowi w ramach PIT o 7,4 mld zł mniej, niż zakłada minister finansów. Dla pracowników to dobra wiadomość — przeciętny Polak zaoszczędzi ponad 200 zł. Dla budżetu to jednak dramat.
Skąd tak duży ubytek? Po pierwsze, rośnie bezrobocie. W całym roku będzie o kilka punktów procentowych wyższe, niż spodziewał się rząd w ubiegłym roku, konstruując budżet. Po drugie, od początku roku obowiązują nowe stawki podatkowe (18 proc. i 32 proc. zamiast 19 proc., 30 proc. i 40 proc.). Rząd wpadł więc w kłopoty na własne życzenie.
— W ostatnich trzech latach efektywna stawka PIT (a więc faktycznie zebrana, po uwzględnieniu kwoty wolnej od podatku i różnego rodzaju odliczeń) wynosiła 15,1 proc. W 2009 r. spadnie ona do 12,5 proc. — prognozuje Adam Czerniak, ekonomista Invest Banku.
Więcej w środowym "Pulsie Biznesu".