ISB: Program oszczędności w wydatkach publicznych autorstwa wicepremiera Jerzego Hausnera, dla którego agencja Fitch Ratings nie widzi alternatywy, będzie głównym czynnikiem determinującym w najbliższym czasie rating Polski przyznawany przez agencję. Jednak, pomimo poparcia Fitcha dla planu Hausnera, analitycy agencji obawiają się, że odłożenie jego realizacji w czasie może sprawić, ze program okaże się niewystarczający.
"Fakt szybkiego przyjęcia planu Hausnera będzie krytycznym czynnikiem w dalszej ocenie ratingu Polski przez Fitcha i ocenie możliwości przystąpienia do ERM2" - powiedziała Piroska M. Nagy, analityk ds. długu suwerennego i finansów z Fitcha, na wtorkowej konferencji prasowej w Rządowym Centrum Studiów Strategicznych (RCSS).
Nagy powiedziała jednocześnie, że pomimo, iż plan Hausnera, zakładający 32 mld zł oszczędności w latach 2004-2007, nie eliminuje wszystkich zagrożeń fiskalnych w Polsce, nie ma na razie dla niego alternatywy.
"Plan Hausnera niweluje większość najważniejszych problemów fiskalnych Polski. Nie ma dla niego alternatyw. (...) Istnieje natomiast ryzyko, że jest to plan, który sięga zbyt daleko w przyszłość" - powiedziała.
Analityk Fitcha obawia się, że większość elementów planu Hausnera będzie wdrażana w życie dopiero po wyborach parlamentarnych w 2005 roku, co - biorąc pod uwagę wysoki poziom deficytu budżetowego i długu publicznego - jest w średnim okresie stosunku dużym zagrożeniem.
Program Hausnera ma nie dopuścić do przekroczenia 60-procentowego konstytucyjnego limitu w relacji długu publicznego do PKB, choć zakłada jej wzrost do 59,4% w 2006 roku z przewidywanych na ten rok 51,5%. Natomiast Komisja Europejska szacuje, że - według unijnej metodologii ESA 95 - relacja długu publicznego do PKB wzrośnie do ponad 51,0% w 2005 roku z 45,1% oczekiwanych w 2003 roku.
Nagy zaznaczyła, że w plan Hausnera jest w dużej mierze planem "reaktywnym, a nie proaktywnym".
Fitch będzie bacznie obserwować rozwój wydarzeń w Polsce i ustosunkuje się bardziej szczegółowo do planu Hausnera podczas dorocznej wizyty ratingowej, prawdopodobnie w lutym lub w marcu. Wtedy bowiem Fitch będzie już mógł ocenić plan całościowo wraz z jakością wdrożenia planu.
Projekty ustaw związanych z planem Hausnera mają trafić do Sejmu do końca marca 2004 roku.
Nagy zapowiedziała, że w połowie przyszłego roku agencja Fitch przedstawi swoją ocenę gotowości nowych państw członkowskich UE do przystąpienia do europejskiego mechanizmu kursowego ERM2.
"Fitch opublikuje w połowie 2004 roku dla każdego przystępującego kraju zestaw 'za' i 'przeciw' w kontekście ich wejścia do ERM2" - powiedziała Nagy.
Fitch spodziewa się, że Cypr, Estonia, Węgry, Łotwa, Litwa Malta i Słowenia wejdą do ERM2 w pierwszej kolejności, czyli w maju-czerwcu 2004 roku lub w styczniu 2005 roku, natomiast Polska, Słowacja znajdą się w tym mechanizmie w późniejszym terminie. Czechy zaś oficjalnie ogłosiły, że nie będą się spieszyły z wejściem do ERM2 i przyjęciem euro.
"Żeby kraj mógł skorzystać na tym [wejściu do ERM2 - przyp. ISB], musi mieć wypracowane odpowiednią politykę fiskalną" - powiedziała Nagy zaznaczając, że zarówno członkostwo w ERM2, jak i strefie euro, jest znaczącym wzmocnieniem dla ratingu danego państwa.
Rząd spodziewa się, że wdrożenie planu Hausnera pozwoli Polsce spełnić kryteria z Maastricht w 2007 roku i przystąpić do strefy euro w 2008-2009 roku.
Choć bank centralny oficjalnie opowiada się za przyjęciem euro przez Polskę w pierwszym możliwym terminie, czyli już w 2007 roku, członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Dariusz Rosati powiedział niedawno, że najbardziej realistyczny dla Polski scenariusz to spełnienie kryteriów z Maastricht w 2007 roku, pobyt w europejskim systemie kursowym ERM2 w latach 2007-2008 i w efekcie przyjęcie euro w 2009 roku.
Polska spełniła już wszystkie kryteria z Maastricht - niska inflacja, odpowiedni poziom stóp procentowych i stosunek długu publicznego do PKB nie przekraczający 60% - z wyjątkiem kryterium deficytu budżetowego.
Także Międzynarodowy Fundusz Walutowego (MFW) podał niedawno, że pełna realizacja planu Hausnera będzie decydującym krokiem w niezbędnej reformie sektora publicznego. Dopiero ona umożliwi Polsce przyjęcie euro. (ISB)
ks/tom/bb