FoodCare i Maspex– pozew goni pozew

Michalina SzczepańskaMichalina Szczepańska
opublikowano: 2015-01-19 00:00

W sporach między producentami energetyków rośnie wysokość wzajemnych roszczeń. Gra się toczy już o dziesiątki milionów złotych.

Grupa Maspex Wadowice, skierowała pozew do krakowskiego sądu przeciwko FoodCare — wynika z informacji „PB”. Żąda w nim 48 mln zł m.in. za produkcję i sprzedaż Tigera w czasie, gdy to regionalna grupa spożywcza miała podpisaną umowę licencyjną z Dariuszem Michalczewskim i jego Fundacją Równe Szanse.

Dariusz Michalczewski
Dariusz Michalczewski
Tomasz Pikuła

— Potwierdzam złożenie pozwu za szkodę majątkową wynikającą z czynów nieuczciwej konkurencji firmy FoodCare — mówi Dorota Liszka, rzecznik Maspeksu.

FoodCare odpowiada, że nie jest się w stanie wypowiedzieć co do treści pozwu, bo spółka dostała jedynie zawezwanie do próby ugodowej. Wiesław Włodarski, prezes FoodCare, dodaje, że działania rywala traktuje wyłącznie jako próbę nieuczciwej walki z konkurencją z uwagi na fakt, że to jego energetyk Black jest obecnie liderem rynku. Zdaniem Maspeksu, FoodCare świadomie i w sposób zaplanowany realizował działania handlowe, marketingowe i promocyjne polegające m.in. na rynkowymwykorzystaniu skojarzeń i nawiązań do marki Tiger, w czasie gdy była już ona w wyłącznej licencji wadowickiej grupy.

— Celem tych działań była budowa pozycji nowego produktu, a jednocześnie dyskredytacja marki Tiger w oczach konsumentów — dodaje Dorota Liszka.

Wiesław Włodarski uważa, że jest to odpowiedź na złożony wcześniej pozew.

— W grudniu złożyliśmy pozew przeciwko Maspeksowi dotyczący bezprawnego wykorzystania sloganu i znaku „Power is back!”. Konkurent przez ponad cztery lata korzystał z naszego sloganu, co należy traktować jako kradzież własności intelektualnej i pozbawienie nas istotnych korzyści majątkowych. Będziemy domagać się kilkudziesięciu milionów złotych odszkodowania [spółka nie chce ujawnić wysokości, której domaga się pozwie — red.] — deklaruje Wiesław Włodarski.

FoodCare żąda ponadto zaprzestania wprowadzania na rynek napojów marki Tiger ze spornym hasłem, usunięcia z rynku oznaczonych nim puszek i przeprosin w prasie. Zdaniem Doroty Liszki, pozew jest całkowicie nieuzasadniony.

— Nasza spółka posiada licencję na używanie tego znaku, który jest zarejestrowany przez i na rzecz Dariusza Tiger Michalczewskiego — odpowiada rzecznik Maspex Wadowice.

Sądowy ring

Konflikt o Tigera, napój energetyczny sygnowany przez Dariusza Michalczewskiego, wybuchł ponad cztery lata temu. Były bokser (poprzez fundację Równe Szanse) zerwał umowę z FoodCare, który produkował energetyk, i dogadał się z Maspeksem (pod koniec 2010 r.). Mimo to Tiger pozostawał w ofercie FoodCare, dopiero później jego miejsce zajął Black. Od tego czasu Dariusz Michalczewski ciąga FoodCare po sądach, natomiast Maspex długo trzymał się z dala od sądowych korytarzy. Pierwszy pozew złożył w lutym zeszłego roku, zachęcony rozstrzygnięciami procesów, które wytoczył bokser. Opiewał na 6 mln zł i jeszcze nie było tu żadnego rozstrzygnięcia. Ostatnia zakończona sprawa (wiele wciąż znajduje się na wokandzie, na różnych szczeblach) to wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie, który nakazał zapłatę fundacji Równe Szanse 15 mln zł (10 mln zł zaległych opłat licencyjnych za 2010 r. i 5 mln zł z tytułu odsetek i innych rozliczeń). Na razie na konto fundacji wpłynęła pierwsza rata w wysokości kilkuset tysięcy złotych. Dariusz Michalczewski sądzi się jeszcze z FoodCare o ponad 20 mln zł.

Sądowy ring

Konflikt o Tigera, napój energetyczny sygnowany przez Dariusza Michalczewskiego, wybuchł ponad cztery lata temu. Były bokser (poprzez fundację Równe Szanse) zerwał umowę z FoodCare, który produkował energetyk, i dogadał się z Maspeksem (pod koniec 2010 r.). Mimo to Tiger pozostawał w ofercie FoodCare, dopiero później jego miejsce zajął Black. Od tego czasu Dariusz Michalczewski ciąga FoodCare po sądach, natomiast Maspex długo trzymał się z dala od sądowych korytarzy. Pierwszy pozew złożył w lutym zeszłego roku, zachęcony rozstrzygnięciami procesów, które wytoczył bokser. Opiewał na 6 mln zł i jeszcze nie było tu żadnego rozstrzygnięcia. Ostatnia zakończona sprawa (wiele wciąż znajduje się na wokandzie, na różnych szczeblach) to wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie, który nakazał zapłatę fundacji Równe Szanse 15 mln zł (10 mln zł zaległych opłat licencyjnych za 2010 r. i 5 mln zł z tytułu odsetek i innych rozliczeń). Na razie na konto fundacji wpłynęła pierwsza rata w wysokości kilkuset tysięcy złotych. Dariusz Michalczewski sądzi się jeszcze z FoodCare o ponad 20 mln zł.