To nieprawda, że Francja jako jedyny kraj kwestionuje stanowisko Komisji Europejskiej w rozmowach o liberalizacji handlu w ramach WTO - powiedział w poniedziałek minister spraw zagranicznych Philippe Douste-Blazy, zapewniając, że sojusznikami Francji są w tej kwestii inne kraje UE, jak Irlandia, Grecja i Cypr.
Podczas posiedzenia ministrów spraw zagranicznych w Brukseli, Douste-Blazy zażądał, by komisarz ds. handlu Peter Mandelson dokonał "technicznej demonstracji", czy jego propozycje dotyczące rolnictwa nie wykraczają poza mandat wyznaczony przez kraje członkowskie Unii i poza reformę Wspólnej Polityki Rolnej z 2003 roku.
"Nie pokazano nam, czy ostatnia propozycja Komisji Europejskiej nie wykracza poza jej mandat. To niepokojące" - powiedział Douste-Blazy.
Zagroził, że Francja gotowa jest zawetować negocjacje w Hongkongu, gdzie w grudniu ministrowie krajów Światowej Organizacji handlu (WTO) mają podjąć ostateczne decyzje w ramach trwającej tzw. rundy Dauha.
"KE nie może nie brać pod uwagę niepokojów największego kraju rolniczego Unii" - powiedział Douste-Blazy. "To nieprawda, że jesteśmy osamotnieni" - podkreślił, wymieniając jako sojuszników Francji takie kraje jak Irlandia, Grecja i Cypr.
Francja kwestionuje przedstawione 28 października przez Brukselę najnowsze stanowisko negocjacyjne w sprawie liberalizacji handlu w ramach WTO. Przewiduje ono zmniejszenie ceł na produkty rolne nawet o 60 proc. (średnio o 46 proc). Paryż krytykował już poprzednią unijną ofertę redukcji stawek rolnych o 20-50 proc.
"Unia nie może być jedynym bankierem rundy Dauha" - podkreślił w poniedziałek Douste-Blazy. Jego zdaniem, na propozycji KE wcale nie skorzystają najbiedniejsze kraje, ale wschodzące potęgi gospodarcze świata, jak Brazylia, Chiny, Indie.
Zdaniem polskiego ministra ds. europejskich Jarosława Pietrasa, w negocjacjach w ramach WTO komisarz Mandelson nie poszedł jeszcze za daleko, "ale Polska uważa, że jest ryzyko, że Komisja może wykroczyć poza mandat".
Inga Czerny, Michał Kot