Po raz ostatni szwajcarska waluta znajdowała się na tym poziomie 13 stycznia, a więc jeszcze przed obniżeniem ratingu dla Polski przez agencje Standard&Poor's.
Reakcja franka na ostatnie zawirowania na światowych rynkach rodzi pytanie, czy aby ta waluta wciąż pełni tradycyjną rolę bezpiecznej przystani - zastanawiają się eksperci, których cytuje agencja Bloomberg.
Notowania CHF spadły w styczniu nawet pomimo tego, że rynki akcji weszły w rynek niedźwiedzia, a kurs wobec euro jest najniższy od czasu uwolnienia przed rokiem.
Zarządzający PIMCo zwracają uwagę, że frank jest obecnie zbyt niepłynną walutą do handlowania.
Eksperci uważają, że słabość franka może być konsekwencją interwencji Szwajcarskiej Banku Narodowego (SNB), którzy postanowili wykonać ruch wyprzedzający przed dalszym rozluźnieniem polityki monetarnej przez Europejski Bank Centralny. Szwajcarom zależy, by ich waluta nie była zbyt mocna w relacji do euro, bo to podkopuje fundamenty tamtejszej gospodarki, uzależnionej od wymiany handlowej z krajami strefy euro.
- Na franka trzeba naprawdę spojrzeć z innej perspektywy - uważa Geoffrey Yu, analityk UBS.
Dobra wiadomość dla Polski: na #EURCHF robi się ładna hiperbola i jest już prawie 1,12. Dzięki temu #CHFPLN spada mocniej niż #EURPLN.
— Piotr Bujak (@pbujak) styczeń 29, 2016
Dobra wiadomość dla Polski: na #EURCHF robi się ładna hiperbola i jest już prawie 1,12. Dzięki temu #CHFPLN spada mocniej niż #EURPLN.