PAP: Trybunał w Strasburgu zajmie się sprawą rosyjskiego koncernu Jukos i jego aresztowanych akcjonariuszy, w tym byłego prezesa Michaiła Chodorkowskiego - pisze w poniedziałek "Financial Times", powołując się na adwokata koncernu.
Według kanadyjskiego prawnika Roberta Amsterdama, skarga złożona przez obrońców trzech zatrzymanych: Chodorkowskiego, jego współpracownika Płatona Lebiediewa i jednego z szefów ochrony Jukosu Aleksieja Piczugina, została przyjęta do rozpatrzenia przez Europejski Trybunał Praw Człowieka. Gazeta
nie była w stanie potwierdzić tych informacji w siedzibie Trybunału.
Amsterdam twierdzi, że Rosja dopuściła się wobec zatrzymanych arbitralnego zatrzymania i zastosowania niezgodnego z prawem aresztu, zaś postawę rosyjskiej prokuratury generalnej adwokat określił mianem "absolutnej parodii sprawiedliwości".
Rosyjskie władze utrzymują, że aresztowanie i pobyt oskarżonych w areszcie są zgodne z obowiązującym kodeksem postępowania karnego.
W piątek moskiewski sąd po raz kolejny przedłużył o dwa miesiące areszt Michaiła Chodorkowskiego. Rozprawa po raz pierwszy była otwarta dla publiczności, jednak prawnicy biznesmena utrzymują, że akta sprawy, liczące około 400 stron, otrzymali dopiero na godzinę przed posiedzeniem sądu.
Prokuratura generalna oskarża Chodorkowskiego i Lebiediewa o przestępstwa prywatyzacyjne i niepłacenie podatków - wykroczenia, które miały kosztować skarb państwa miliard dolarów, zaś Piczugina o zlecenie morderstwa.
Część obserwatorów postrzega sprawę Jukosu jako rezultat politycznej zemsty części otoczenia prezydenta Władimira Putina na przejawiającym zbytnią niezależność polityczną Chodorkowskim.