Goldman Sachs AM zaczęło przeważać denominowane w dolarze obligacje Turcji i Argentyny, poinformował Philip Moffitt, szef działu obligacji na region Azji i Pacyfiku. Według niego w ostatniej wyprzedaży na rynkach wschodzących papiery te zostały przecenione zbyt mocno jak na stan finansów obu krajów. Załamanie notowań obligacji znad Bosforu i z kraju pampy to w największej mierze skutek wydarzeń ukazujących złe mechanizmy w polityce, które skłoniły wielu inwestorów do wyjścia z tych rynków, ocenia specjalista w rozmowie z agencją Bloomberg.
- Nawet w miejscach takich jak Turcja, gdzie polityka jest obrzydliwa, źródła lokalnego finansowania i bilans finansów publicznych są w porządku. Oni z pewnością są w stanie finansować deficyt i płacić odsetki – zauważa Philip Moffitt.
Od początku roku za sprawą umocnienia dolara i napięć handlowych obligacje krajów rozwijających się denominowane w walucie lokalnej straciły 7,5 proc., podczas gdy same waluty przeceniono o 12 proc., wynika z danych Bloomberga. Wśród najbardziej poszkodowanych rynków obligacji znalazła się Turcja, która ucierpiała za sprawą galopującej inflacji, deficytu na rachunku bieżącym oraz napięć na linii Ankara-Waszyngton. W przeciwieństwie do Goldman Sachs AM inne towarzystwa, które oczekują poprawy koniunktury na rynkach wschodzących, preferują kraje o bardziej solidnych fundamentach. BlackRock stawia na akcje indonezyjskie, a według Franklin Templeton Investments przecena dobiega końca, jednak kraje o wysokim deficycie na rachunku bieżącym najprawdopodobniej będą nadal radziły sobie słabo.
- Obligacje krajów rozwijających się to jedyne papiery rządowe, które są tanie i mogą umożliwić osiąganie nawet dwucyfrowych stóp zwrotu – przekonuje tymczasem Philip Moffitt.
Spośród głównych walut, dzięki wzrostowi gospodarczemu i stabilnej polityce pieniężnej, najlepiej powinno radzić sobie euro, zapowiada specjalista. Jednocześnie dolar powinien utrzymać siłę, głównie wobec niektórych walut azjatyckich, a to ze względu na korzyści dla amerykańskiej gospodarki z cięć podatkowych oraz wciąż sprzyjającą koniunkturze politykę Fedu.
