Zaczynam dostrzegać pierwsze oznaki wyższej inflacji - powiedział Greenspan. W jego opinii zauważalne jest to przede wszystkim w zacieśnieniu rynku pracy, które stały się obecnie bardzo napięte.

Zaczynamy wreszcie widzieć wzrost średnich zarobków i wyraźnie nie ma za tym idącego żadnego wzrostu wydajności – wyjaśnia oficjel.
Inflacja mierzona preferowanym przez Fed wskaźnikiem presji cenowej wyniosła 2 proc. w ciągu 12 miesięcy do września, po przekroczeniu tego progu od 2012 r. Znajduje się w obrębie celu przyjętego przez amerykański odpowiednik banku centralnego. Tymczasem stopa bezrobocia spadła do 3,7 proc., najniższego poziomu od 1969 r., a średnia stawka godzinowa wynagrodzenia jest coraz wyższe.
Zdaniem Greenspana, rosnące zadłużenie USA może osłabić ekspansję gospodarczą.
Obniżka podatków faktycznie wpłynęła na zwiększenie prężności i elastyczności i nadal odczuwamy jej pozytywne skutki, ale nie jest to wystarczające działanie, aby zrekompensować rzeczywisty deficyt – dodał Greenspan podkreślając, że "…nie możesz mieć obniżki podatków bez znalezienia przychodów gdzie indziej. Inaczej masz problemy".