Minister finansów Mirosław Gronicki wycofał rozporządzenie o zrównaniu stawek akcyzy na oleje napędowy i opałowy, znacznie podwyższające akcyzę na olej opałowy.
"Nie będzie wyrównywania akcyzy przynajmniej za mojej kadencji, jako ministra finansów" - powiedział Gronicki w poniedziałek dziennikarzom.
Podkreślił, że jego decyzja była konsultowana z premierem Markiem Belką, marszałkiem Sejmu Włodzimierzem Cimoszewiczem oraz z sejmową Komisją Finansów Publicznych.
Obecnie olej opałowy lekki opodatkowany jest stawką 233 zł za 1000 litrów, a napędowy 1099 zł za 1000 litrów. Nowe rozporządzenie wprowadza akcyzę w wysokości 1028 zł za 1000 litrów w przypadku obu typów olejów. Rząd przekonywał, że zrównanie akcyzy na olej napędowy i opałowy jest konieczne, by walczyć z nadużyciami na rynku paliw.
Gronicki podkreślił w poniedziałek, że wycofanie rozporządzenie to dla niego trudna decyzja. "Mimo że czuję, iż mam rację, nie potrafiłem do tej racji przekonać. Jeśli mamy do czynienia z jednolitą postawą całego Sejmu, trudno zachować się inaczej" - oświadczył.
W kwestii podwyżki akcyzy na olej opałowy skłócone zazwyczaj ugrupowania parlamentarne przemówiły jednym głosem. Zarówno prawica, jak i lewica zaprotestowały przeciwko takiemu rozwiązaniu.
Początkowo Ministerstwo Finansów planowało, że nowe przepisy zrównujące akcyzę na olej napędowy i opałowy zaczną obowiązywać od 15 czerwca. W ubiegły czwartek Gronicki przesunął ich wejście w życie na 1 sierpnia i zadeklarował, że może zmiany stawek akcyzy przesunąć nawet na 1 stycznia 2006 r. Resort finansów przedstawił też założenia programu osłonowego. Mimo to sejmowa Komisja Finansów Publicznych jednogłośnie wezwała ministra finansów do wycofania rozporządzenia podwyższającego akcyzę na olej opałowy.
Gronicki zapewnił, że wycofanie rozporządzenia "wcale nie oznacza, że mafia paliwowa wygrała wojnę". "Ona po prostu wygrała pierwszą bitwę. Przekonała w sposób pośredni, że nie należy w ten sposób z nią walczyć" - dodał minister.
Dlatego - poinformował - resort finansów zdecydował, że "środkami administracyjnymi", poprzez wzmożone kontrole, sprawdzanie przez Urzędy Kontroli Skarbowej będzie starał się ograniczyć pole działania mafii paliwowej.
"UKS posiadają swoje służby. Poza tym mamy wywiad skarbowy, mamy specjalne grupy lotne, które są w stanie te sprawy sprawdzić" - zaznaczył Gronicki.
Jego zdaniem, podwyżka akcyzy, to "systemowo" jedyny sposób, aby wyeliminować podstawę działań mafii paliwowej. Minister dodał jednak, że przy akcyzie konieczne jest branie pod uwagę aspektów politycznych i społecznych.
"To co my proponowaliśmy, jest oczywiste z punktu widzenia ekonomisty. Z punktu widzenia polityka - mniej. Stąd wycofanie tego rozporządzenia" - powiedział Gronicki. Zapewnił, że jego decyzja o wycofaniu rozporządzenia nie mażadnego związku ze złożonymi przez posłów opozycji wnioskami o jego odwołanie z funkcji ministra finansów.
"To nie jest robione po to, by wycofać te wnioski. Z formalnego punktu widzenia te wnioski pozostają" - dodał Gronicki. Wstępnie zaplanowano, że w piątek Sejm zajmie się sprawą wyrażania wotum nieufności wobec Gronickiego, o co wnioskują posłowie m.in. LPR, Samoobrony, kół prawicowych.
Zapytany, czy sądzi, że zachowa swą funkcję, minister finansów odparł: "Sejm będzie głosował. Albo przegłosuje, albo nie przegłosuje. Zawsze są dwa wyjścia".