Gross: bankom centralnym kończy się czas na reflację

Marek DruśMarek Druś
opublikowano: 2016-03-30 14:07

Bankom centralnym kończy się czas na reflację globalnych gospodarek w sytuacji kiedy ich agresywna polityka staje się coraz mniej skuteczna, ostrzega Bill Gross, guru rynku obligacji.

W swoim comiesięcznym raporcie Gross ostrzega, że rynki i model kapitalistycznego biznesu na nich oparty zaczną „zmierzać na południe” jeśli globalne gospodarki nie zaczną w końcu rosnąć. W jego ocenie, biorąc pod uwagę potężną stymulację monetarną, nominalny PKB USA powinien rosnąć między 4 a 5 proc. do 2017 roku, a eurolandu między 2 a 3 proc. Analogiczny szacunek dla Japonii to między 1 a 2 proc., a dla Chin między 5 a 6 proc.

- Zyski kapitałowe i oczekiwania przyszłych zysków staną się Wielkimi Pandami, tj. będą bardzo rzadkie i w pewien sposób niezdolne do reprodukcji – napisał Gross. - Twierdzę, że rozwinięte i wschodzące gospodarki lecą z prędkością przeciągnięcia i muszą podwyższyć swój wzrost nominalnego PKB. Trzymajcie kciuki – dodał. 

Według Grossa, twórcy potęgi PIMCO, a obecnie zarządzającego Janus Global Unconstrained Bond Fund, inwestowanie w papiery z ujemną rentownością jest niebezpieczne.

- Jeżeli nominalny PKB zostanie podniesiony do poziomu, który pozwoli bankom centralnym znormalizować krótkoterminowe stopy, wówczas południe, a nie północ, będzie logicznym kierunkiem, w którym podążą rynki – napisał Gross.