IDM: na GPW taniej już nie będzie

Przemek Barankiewicz
opublikowano: 2002-11-21 18:04

Wszelkie znaki na niebie wskazują, że na warszawskiej giełdzie wreszcie zagościł długooczekiwany trend wzrostowy. Po ostatnim siedemdziesięciopunktowym zniesieniu, dziś ponownie futuresy przekroczyły barierę 1200 pkt jednocześnie notując nowe maksimum – 1207 pkt ustanowione na zamknięciu. Po takiej sesji, na której ruch wzrostowy wyniósł 40 punktów, a rynek otworzył się z ośmiopunktową luką w stosunku do ostatniej zawartej transakcji w dniu wczorajszym, można oczekiwać tylko dalszych wzrostów. Nowemu szczytowi towarzyszył znaczący wzrost wartości obrotów. Na spocie przekroczył 320 mln. złotych, natomiast na terminowym 27 tys. sztuk.

Już wczorajsze zamknięcie notowań wskazywało na możliwość dalszych zwyżek. Ich rozmiar został spotęgowany przez wyjątkowo pozytywne zamknięcie giełd amerykańskich w tym ponad trzyprocentowy wzrost indeksu NASDAQ. Dziś sytuacja przerosła najśmielsze oczekiwania większości analityków. Od otwarcia 1167 pkt, poprzez kolejne szczyty: 1187 pkt, 1195 pkt, 1200 pkt, futuresy sięgnęły wartości 1207 pkt. Maksymalne ruchy korekcyjne, podczas których można było próbować grać na zniżkę, sięgały zaledwie 12 punktów. Tak pozytywnej i jednocześnie dobrze rokującej sesji na przyszłość nie było już od dawna. Z technicznego punktu widzenia wygląda to jeszcze lepiej. Powstała biała świeca ograniczona kursem otwarcia i zamknięcia (ekstrema mieściły się w obrębie tych wartości). W dodatku po wielodniowej kumulacji w okolicach 1130-1145 punktów wzrost ten można odbierać jedynie, jako zapowiedź dalszych, a kolejne szczyty to tylko kwestia czasu.

Jak podczas każdej fali wzrostowej, również i w trakcie obecnej mogą występować chwilowe załamania korekcyjne. Będę to w mojej opinii w najbliższym czasie momenty realizacji zysków z pozycji długich, aniżeli trwała zmiana trendu. Dowodem na to chociażby są dzisiejsze obroty i fakt, że od kilku sesji na wielu papierach nie ma znaczącej podaży. Bez sprzedających spadać nie będzie...

Paweł Gołębowski