Powstał system, który ostrzega o przeszkodzie na torach. Może też uratować życie tym, którzy utkną między rogatkami.
Urząd Transportu Kolejowego (UTK) alarmuje, że coraz częściej maszyniści nie zatrzymują się przed sygnałem stój, powodując wiele wypadków. Problem dotyczy przede wszystkim osób młodych, które niedawno zdobyły uprawnienia. We Włochach np. maszynista z dwumiesięcznym doświadczeniem nie zatrzymał się przed sygnałem stój, co skutkowało zablokowaniem wielu torów i opóźnieniem prawie 100 pociągów. UTK chce więc zmienić zasady szkolenia maszynistów. PKP Energetyka wraz z SSK Rail opracowali natomiast system, który ułatwi im pracę.

— Analizuje on obraz z kamer zainstalowanych na sieci kolejowej i ostrzega maszynistę, że zbliża się np. do sygnału stój. Czeka nas wymiana pokoleniowa maszynistów, z pewnością zatem system będzie pomocny dla młodych, którzy wchodzą do zawodu — mówi Zbigniew Szafrański, pracujący nad systemem w PKP Energetyka.
System będzie wykorzystywany głównie w pociągach sieciowych spółki, zwłaszcza podczas dojazdu do punktów realizacji robót związanych z utrzymaniem sieci trakcyjnej, jej modernizacją itp. Ma on już ponad 90-procentową skuteczność. Przechodzi kolejną, szerszą fazę testów w pociągach sieciowych PKP Energetyka i składach kilku przewoźników, m.in. Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej i Kolei Dolnośląskich.
Funkcje systemu można rozwijać, np. informować o przeszkodach na torach. Będzie on pomocny zwłaszcza wtedy, kiedy pociąg zbliża się do przejazdu. PKP Energetyka planuje rozszerzyć jego działania. Dzięki obrazowi z kamer na przejazdach kolejowych system może ostrzegać maszynistów. Jeśli np. kierowca utknie między rogatkami, kierujący pociągiem dowie się o tym, zanim zobaczy przejazd, więc będzie miał więcej czasu na hamowanie. Dzięki temu być może uda się uniknąć wielu wypadków, których konsekwencje odczuwają i pasażerowie, i przewoźnicy. Jednym z najgłośniejszych takich zdarzeń było utknięcie ciężarówki na przejeździe w pobliżu Ozimka. Wjechał w nią pociąg pendolino. Wypadek spowodował wielogodzinne opóźnienia, a pociąg trzeba było wysłać na kosztowną i długotrwałą naprawę do Włoch.
Podpis: Katarzyna Kapczyńska