Inwestor Wojtek: Europejski przemysł zbrojeniowy dostał impuls. Korzysta na tym JSW

W najbliższy poniedziałek trzecia rocznica wybuchu wojny w Ukrainie. W tym czasie kurs spółki Rheinmetall, która 136 lat temu zaczęła od produkowania armat i nadal armaty produkuje (oczywiście bardziej zaawansowane) podskoczył o 800 proc., a tylko na sesji w poniedziałek, 17 lutego, o 11 proc. Agencja Bloomberg pisze, że europejscy przywódcy pracują nad nowym, szeroko zakrojonym planem mającym na celu zwiększenie budżetu obronnego i dalsze wsparcie Kijowa. Inicjatywa ta nie zostanie jednak ogłoszona przed niemieckimi wyborami zaplanowanymi na 23 lutego, aby uniknąć politycznych napięć przed głosowaniem. Rosną również obawy w Europie, że administracja Donalda Trumpa może wycofać się z wieloletnich zobowiązań w zakresie bezpieczeństwa, co postawiłoby kontynent w sytuacji, w której musiałby samodzielnie zadbać o własną obronność. Obawy te nasiliły się w ubiegłym tygodniu po rozmowie telefonicznej pomiędzy Donaldem Trumpem a prezydentem Rosji Władimirem Putinem. W jej wyniku Europa znalazła się na uboczu, podczas gdy Moskwa i Waszyngton prowadzą bezpośrednie negocjacje dotyczące Ukrainy.

Rheinmetall nie jest oczywiście jedynym beneficjentem otrzeźwienia władz starego kontynentu. W górę idą notowania takich spółek, jak Saab, Hensoldt, RENK, Leonardo czy BAE Systems.

Nawet o 20 proc. w górę poszedł kurs Thyssenkruppa, osiągając najwyższy poziom od roku. Spółka planuje w ciągu roku przeprowadzenie pierwszej oferty publicznej (IPO) podmiotu zależnego, który zajmuje się produkcją okrętów (także podwodnych). Wcześniej fiaskiem zakończył się plan sprzedaży pakietu większościowego na rzecz funduszu private equity Carlyle Group. IPO pozwoliłoby złapać oddech stalowej grupie, która przechodzi restrukturyzację. Możliwe, że co najmniej 50-procentowy udział w wydzielonej spółce kupi niemiecki rząd, podał w ubiegły czwartek "Manager Magazine". Nie byłoby to nic nadzwyczajnego, bo udziały w podobnych spółkach mają rządu Francji, Hiszpanii, Włoch, czy krajów skandynawskich.

Według analityków Bank of America, ktorzy dla akcji Thyssenkrupa wyznaczyli cenę docelową w wysokości 8 EUR (obecnie kosztują 5,63 EUR), okrętowa spółka ma dużą wartość, sięgającą nawet połowy wartości koncernu. Jason Fairclough, analityk banku, uważa że w spółkę-córkę będą mogły zainwestować te fundusze, które trzymają się kryteriów ESG i nie mogą kupować akcji społek z branży stalowej, postrzeganej jako "brudna".

Na GPW sektora zbrojeniowego z prawdziwego zdarzenia nie ma, są jedynie firmy, które coś dla służb mundurowych robią (Lubawa, Protektor, Zremb, Vigo; kogoś pominąłem?). Na sesji w poniedziałek żadna z nich się nie wyróżnia, mocno drożeją za to akcje JSW, czyli producenta węgla koksowego i koksu dla przemysłu stalowego. Być może przemysł ten dostanie drugie życie, bo realizacja celów klimatycznych przestanie być priorytetem - agencja Bloomberg zwraca uwagę, że tematy klimatyczne niemal całkowicie zniknęły z debaty politycznej za zachodnią granicą, co było widoczne podczas niedzielnej telewizyjnej dyskusji kandydatów na kanclerza.

Dla mnie akcje JSW to jednak zbyt trudny temat - PB pisał niedawno, że spółka raz po raz sięga po pieniądze odłożone na czarną godzinę, a otoczenia na razie nie sprzyja realizacji planu naprawczego. Niemniej wystrzał notowań to dobra lekcja, że warto śledzić doniesienia z innych spółek, jak odbiorcy (także ci potencjalni), dostawcy czy po prostu konkurenci.