Zagraniczne fundusze inwestycyjne znów kierują swoją uwagę na Koreę Południową – czwartą co do wielkości gospodarkę Azji. W maju 2025 r. zainwestowano tam rekordowe 11,34 biliona wonów (8,3 mld USD) netto w obligacje notowane na giełdzie, co stanowi najwyższy miesięczny napływ kapitału od co najmniej 1998 r. – informuje Financial Supervisory Service.
Zagraniczni inwestorzy byli nabywcami netto koreańskich obligacji przez 31 kolejnych sesji do 10 czerwca. Tym samym kontynuują trend z kwietnia i zwiększają swój udział w rynku obligacji do poziomu 300,5 bln wonów. Rośnie także ich aktywność na rynku akcji – po latach wahań i frustracji coraz chętniej angażują się w południowokoreański rynek kapitałowy, licząc na większe zyski dzięki reformom obiecanym przez nową administrację.
Kluczowym katalizatorem tego wzrostu zaufania była wygrana Lee Jae-myunga w wyborach prezydenckich. Już pierwszego dnia urzędowania nowego prezydenta indeks Kospi wszedł w fazę rynku byka, a od początku roku zyskał ponad 22 proc.
Czytaj także>> Korea walczy o gospodarczy oddech
Nowy rząd zapowiedział wsparcie gospodarki pakietem fiskalnym o wartości ponad 30 bilionów wonów. Oczekiwania na kolejne obniżki stóp procentowych przez Bank Korei, a także perspektywa włączenia Korei Południowej do prestiżowego indeksu World Government Bond Index FTSE Russell, dodatkowo zwiększają atrakcyjność krajowych obligacji – mimo obaw o rosnącą ich podaż.
Równolegle kontynuowany jest program „Corporate Value-up”, inspirowany japońską strategią „name and shame”. Inicjatywa zachęca firmy do poprawy przejrzystości i zwiększenia wartości dla akcjonariuszy. Do tej pory 160 spółek ogłosiło swoje plany w ramach takiego programu, choć zdecydowana większość jeszcze nie podjęła takich działań.
Mimo to widać już pierwsze efekty – całkowite wypłaty dywidend przez spółki z indeksu Kospi wzrosły w 2024 roku o 12 proc., osiągając 44 biliony wonów (32,4 mld USD). Skala skupu akcji własnych również znacząco wzrosła – ponad dwukrotnie, do poziomu 18,7 biliona wonów.