To nie jednorazowy wyskok, ale trend. Gdyby inwestorzy zagraniczni się wycofali, handel na GPW skurczyłby się o połowę.

W pierwszym półroczu 2016 r. inwestorzy zagraniczni wygenerowali 54 proc. obrotu akcjami na głównym parkiecie Giełdy Papierów Wartościowych. To 2 pkt. proc więcej niż w drugim półroczu 2015 r. i 3 pkt. proc. więcej niż w pierwszym półroczu 2015 r., kiedy po raz pierwszy w historii przekroczyli 50-procentowy udział w obrotach (GPW podaje takie dane co pół roku). Równe 50 proc. osiągnęli jeszcze w końcu 2012 r., choć największą grupą inwestorów rynku przy ul. Książęcej są w zasadzie od pęknięcia banki na rynku nieruchomości, kiedy to ich udział w obrotach przekroczył 40 proc. Równocześnie ze wzrostem znaczenia zagranicznych funduszymaleje znaczenie polskich oraz inwestorów indywidualnych. W pierwszym półroczu 2016 r. udział w obrotach TFI i OFE spadł do 33 proc. Ostatnio taki poziom był notowany na początku 2010 r., a poprzednio w latach 2004- -05. Inwestorzy indywidualni odpowiadają obecnie za 13 proc. obrotów rynku głównego. To 1 pkt proc. więcej niż w całym 2015 r. i tyle samo co w 2014 r. Inwestorzy detaliczni zdecydowanie dominują na NewConnect. Trzy czwarte handlu to ich sprawka. Ale warto pamiętać, że dzienne obroty na rynku głównym są około ośmiu razy większe od miesięcznych na NewConnect. Mimo to na NewConnect obecni są również inwestorzy zagraniczni. Od stycznia do czerwca 2016 r. wygenerowali tam 8 proc. obrotu. Kolejne 17 proc. przypadło na krajowe fundusze. © Ⓟ