Irlandia - kolejny mały zakątek Europy?

Jarosław Romanowski
opublikowano: 2010-11-26 00:00

Jeszcze kilka miesięcy temu na problemy z zadłużeniem Grecji inwestorzy reagowali z uśmiechem. Twierdzili, że to jedynie "mały zakątek Europy" i że globalne rynki finansowe tego nie zauważą. Teraz już cały świat spogląda na rozwój sytuacji w zadłużonej Irlandii. Kraj ten, wykorzystując poprzednią formułę, należałoby nazwać drobnym zakątkiem Europy.

Nerwowość inwestorów zaobserwować można było w szczególności na rynku towarowym. Od dwóch tygodni spadają notowania wszystkich metali bazowych. Oliwy do ognia dolała decyzja banku centralnego Chin o dalszym zacieśnieniu polityki pieniężnej w tym kraju. Od kilku tygodni jednak wiodącym tematem pozostaje kwestia zadłużenia Irlandii. Trudno się dziwić, skoro Grecja, której PKB jest o 50 proc. większe, jeszcze pół roku temu otrzymała 110 mld euro pomocy, a Irlandia potrzebuje obecnie 85 mld euro. Co więcej, analitycy szacują, że taka pomoc dla kraju z 32-procentowym deficytem budżetowym w relacji do PKB może nie być wystarczająca. W szczególnej sytuacji postawiony jest irlandzki rząd, któremu być może przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi nie wypada prosić o zbyt wiele. Jakich zatem kwot możemy się spodziewać, jeśli za kilka miesięcy o pomoc zwróciłaby się Portugalia, Hiszpania czy Włochy?

Okazuje się teraz, że tzw. zakątków Europy może być więcej. Z ostatnich wypowiedzi Angeli Merkel oraz ministra finansów Niemiec Wolfganga Schaeublego wynika, że obawy o stan finansów publicznych krajów strefy euro nie zmniejszają się. Podnosi się także ryzyko rozpadu strefy euro w przypadku eskalacji problemów zadłużeniowych, ponieważ niektóre kraje, jak to ostatnio udowodniła Austria, mogą nie być już tak chętne do fundowania kolejnych programów pomocowych.

Utrzymujące się problemy zadłużeniowe wymagają znaczącego wzrostu podatków połączonego z drastycznym zmniejszeniem wydatków rządowych i transferów socjalnych. Odczuwają to już Grecy czy Hiszpanie, a odczują też szybko mieszkańcy Irlandii. Restrykcyjna polityka fiskalna przełoży się negatywnie na konsumpcję i inwestycje, a tym samym wpłynie na pogorszenie sentymentu.