W regionie jest wiele dynamicznie rozwijających się średniej wielkości firm, które mają ograniczony dostęp do kredytu — ta myśl przyświecała Mariuszowi Grendowiczowi, gdy po kilku dekadach w bankowości stał się w 2022 r. współwłaścicielem ACP Credit. To firma zarządzająca prywatnym funduszem dłużnym, funkcjonująca w ramach grupy inwestycyjnej Accession Capital Partners.
Czas pokazał, że były prezes m.in. mBanku się nie mylił. W nieco ponad rok przeprowadził już pięć transakcji. Najnowszym beneficjentem jest iTaxi, istniejąca od 2012 r. firma oferująca aplikację do zamawiania przejazdów taksówkami.
Wielomilionowe finansowanie dla iTaxi
Pula finansowania uruchomiona na start dla spółki z portfela funduszu Dirlango to 5 mln EUR. W razie potrzeby może jednak wzrosnąć nawet ponaddwukrotnie — do około 50 mln zł.
— O wsparciu iTaxi zadecydowało kilka czynników: stabilność finansowa, silna pozycja rynkowa, unikatowy model biznesowy oraz koncentracja na usługach premium i klientach korporacyjnych, co jest mi doskonale znane z okresu zarządzania trzema bankami. iTaxi to firma technologiczna — dla Kowalskiego podobna do Ubera, tylko że opiera się na licencjonowanych kierowcach i wysokiej jakości pojazdach, a to ważne szczególnie dla użytkowników biznesowych. Z własnego doświadczenia wiem, że podaż takich usług wciąż jest niewystarczająca — mówi Mariusz Grendowicz, partner zarządzający ACP Credit.
— Kluczowa dla wyboru finansowania ACP Credit była ogromna elastyczność. Mamy wysoko ustalony limit, z którego możemy swobodnie korzystać w zależności od bieżących możliwości inwestycyjnych — dodaje Renata Bardecka, prezeska iTaxi.
Przejęcia i ekoprojekty
Otrzymane pieniądze spółka przeznaczy na realizację dwóch celów. Pierwszym jest kontynuowanie konsolidacji polskiego rynku taksówkowego. Zrealizowała na razie kilkanaście transakcji i rozmawia o kolejnych.
— Widzimy duże pole do konsolidacji przez przejmowanie zarówno wyraźnych lokalnych liderów, jak też mniejszych firm. Drugi cel to ograniczenie naszego wpływu na środowisko. Jednym z działań w tym obszarze jest ogłoszona niedawno akwizycja warszawskiej firmy EcoCar z flotą hybrydowych i elektrycznych samochodów. Możemy dzięki temu oferować pasażerom jeszcze więcej ekologicznych przejazdów — wyjaśnia Renata Bardecka.
Równolegle firma pracuje nad rozwojem organicznym, odpowiadając na potrzeby klientów biznesowych i indywidualnych, oraz doskonali technologię, by zapewnić kluczową dla tej usługi wysoką jakość obsługi. Ma z czego finansować te działania. W 2022 r. po raz pierwszy odnotowała zysk: netto 2,3 mln zł, a operacyjny 3 mln zł. Przychody (wynikające z prowizji) wzrosły z 31,2 do 51,3 mln zł.
— Zysk odnotowaliśmy po wielu latach inwestowania, osiągając trwałą rentowność. Dysponujemy flotą wielu tysięcy pojazdów realizujących kilka milionów kursów rocznie. W 2023 r. wartość obsłużonych przez nas przejazdów zwiększyła się o 33 proc. W tym roku oczekujemy wzrostu o podobnej skali — informuje szefowa iTaxi.
Cel ACP Credit: 150 mln euro
Spółki zgłaszające się do ACP Credit potrzebują wsparcia większych inwestycji zarówno akwizycyjnych, jak też organicznych. Pierwszą firmę fundusz wsparł już po kilku miesiącach od startu: notowany na GPW Synthaverse (dawny Biomed Lublin) otrzymał 13 mln EUR na budowę fabryki leku onkologicznego.
7,1 mln EUR trafiło do funduszu Value4Capital na przejęcie rumuńskiego sprzedawcy aparatów słuchowych Clarfon, a 10 mln EUR do ubezpieczeniowej grupy Punkta na kolejne akwizycje. W tym roku poza iTaxi wsparcie — 10 mln EUR — otrzymała jeszcze spółka Mogo Romania oferująca specjalistyczne finansowanie zakupu pojazdów.
— Obecna kapitalizacja funduszu to 100 mln EUR, z czego mniej więcej połowa została już zainwestowana. Fundraising otwarty jest do końca czerwca z nadzieją na dojście do 150 mln EUR. Nie jest to łatwe. Z jednej strony popyt na ofertę funduszu jest ogromny, szczególnie w Polsce, Rumunii i krajach bałtyckich. Jeśli zaawansowane projekty zostaną sfinalizowane, to jeszcze przed zamknięciem fundraisingu rozdysponowane zostanie 70-75 proc. dostępnego kapitału — to bardzo nietypowy scenariusz dla funduszy inwestycyjnych. Z drugiej strony zainteresowanie inwestorów oddalonych geograficznie od nas jest ograniczone ze względu na geopolitykę. Mierzą się z tym wszystkie fundusze z naszego regionu — mówi Mariusz Grendowicz.
Żeby uniknąć konfliktu interesów z siostrzaną grupą inwestycyjną ACP skupioną na finansowaniu udziałowym, ACP Credit ogranicza się do długu: odzyskania pożyczonych pieniędzy oraz na odsetkach.
— Odsetki są dystrybuowane wśród inwestorów funduszu, natomiast kapitał jeszcze przez kilka lat może być reinwestowany. Jeśli uda się zamknąć fundusz na około 150 mln EUR, to ta opcja zostanie prawdopodobnie zrealizowana. Jeśli jednak skończy się na mniejszej kwocie, to na przełomie roku zaczniemy zbierać drugi fundusz i skupimy się na inwestowaniu w jego ramach — tłumaczy Mariusz Grendowicz.

Finansowanie dłużne najczęściej będzie tańsze niż udziałowe, chyba że spółka jest wyjątkowo wysoko wyceniana — obecnie średnie wyceny spółek technologicznych są jednak niższe niż jeszcze kilka lat temu. Niemniej za sięgnięciem po dług — czy to w formie finansowania bankowego, funduszowego czy obligacyjnego — powinien stać konkretny plan inwestycyjny, a skala lewarowania musi być dostosowana do możliwości spółki: czy ma ona powtarzalne przychody, w jakim tempie się rozwija i czy generowane przepływy finansowe wystarczą na obsługę długu. Finansowanie dłużne to narzędzie jak każde inne. Nożem możemy pokroić i posmarować chleb, ale obchodząc się z nim nieostrożnie, łatwo się zranić.