Izba turystyki tłumaczy się firmom z nowelizacji

MAG
opublikowano: 2011-03-29 00:00

Poprawmy ustawę o usługach turystycznych, stwórzmy fundusz — nawołuje PIT. Nie wszyscy są za.

Poprawmy ustawę o usługach turystycznych, stwórzmy fundusz — nawołuje PIT. Nie wszyscy są za.

Polskiej Izbie Turystyki (PIT) zrzeszającej 600 z 3 tys. firm z branży, nie podoba się znowelizowane w ubiegłym roku prawo. Organizacja właśnie opublikowała Białą Księgę.

— W tym dokumencie chcemy wytłumaczyć — głównie naszym członkom — że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by nowelizacja ustawy o usługach turystycznych wyglądała inaczej. Nie z naszej winy nowelizacja jest zła. Nie reguluje wielu kwestii, choć pierwotny projekt to przewidywał. Będziemy apelować o kolejną nowelizację — mówi Jan Korsak, prezes PIT.

Dokument PIT krok po kroku (69 punktów) opisuje prace nad nowelizacją. Była ona konieczna, bo na początku 2009 r. Bruksela zarzuciła Polsce, że nasze prawo niewystarczająco chroni klientów — brakuje systemu gwarancyjnego, który zapewniłby konsumentowi zwrot całości nadpłaconych pieniędzy oraz powrót do kraju w przypadku upadłości biura.

— Rząd poszedł na skróty. Nie powstał fundusz zabezpieczeń turystycznych, którego powołanie postulowaliśmy. Resort finansów podwyższył poziomy zabezpieczeń finansowych, co uderzy w biura. Część z nich może w związku z tym uciec w szarą strefę lub za granicę, inne mogą zlikwidować działalność. Niewykluczone, że Bruksela znów nam zarzuci wadliwe rozwiązania —ostrzega Jan Korsak.

Kwota gwarancji wzrosła z 6 do 12-20 proc. obrotów firm za poprzedni rok. Skoczyła też kwota, którą biura podróży muszą blokować na kontach ubezpieczycieli. W przypadku większych firm ta suma może zwiększyć się z kilku do kilkunastu milionów złotych.

Ale nie wszystkie biura chcą iść drogą, którą proponuje PIT.

— Nowelizacja ustawy tak, pod wieloma względami należy wprowadzić nowe zapisy, ale funduszowi mówimy stanowcze nie — zaznacza Piotr Czorniej z Exim Tours.

Jego zdaniem, fundusz obarczy dużych bezpiecznych finansowo touroperatorów kolejnymi kosztami związanymi z ryzykiem ponoszonym przez podmioty, które w ogóle nie powinny być dopuszczane do rynku turystycznego.

— To finansowanie kosztów biur prowadzących działalność na zasadzie piramid finansowych. PIT przerzuca na touroperatorów swój obowiązek, jakim jest ciągłe monitorowanie rynku i zrzeszanie wyłącznie uczciwych przedsiębiorców —dodaje Piotr Czorniej.

— Solidarność na rynku jest już dostateczna, nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy płacić za ryzyko innych — popiera go Marek Andryszak, prezes TUI Poland.