Do konfliktu doszło po niespodziewanym ataku Izraela z 13 czerwca na irańskie instalacje nuklearne i wojskowe, uznane przez władze w Jerozolimie za „egzystencjalne zagrożenie”. W odpowiedzi Teheran przeprowadził zmasowane ataki rakietowe, zmuszając wielu Izraelczyków do szukania schronienia.
Najmocniej ucierpiały wydatki konsumpcyjne, które spadły o 4,1 proc., oraz inwestycje, które zmniejszyły się aż o 12,3 proc. PKB sektora biznesowego obniżył się o 6,2 proc., a PKB per capita spadł o 4,4 proc. – do najniższego poziomu od roku.
Rząd i bank centralny Izraela prognozują odbicie w drugiej połowie roku
Bank Izraela zakłada obecnie, że w całym 2025 roku gospodarka urośnie o 3,3 proc., a resort finansów tydzień temu skorygował prognozę wzrostu do 3,1 proc. Aby te cele były realne, druga połowa roku musiałaby przynieść wyraźne ożywienie – mimo że władze zapowiadają operację przejęcia miasta Gaza w celu „pokonania Hamasu”. Według szacunków może ona zmusić do opuszczenia domów nawet milion Palestyńczyków i wymagać mobilizacji dziesiątek tysięcy rezerwistów, co dodatkowo obciąży gospodarkę.
„Bank Izraela ocenił niedawno, że luka między obecnym poziomem PKB a trendem sprzed wojny wynosi 4 proc., czyli ok. 80 mld szekli. Najnowsze dane oddalają perspektywę jej domknięcia” – komentuje Ronen Menachem, główny ekonomista rynkowy w Mizrahi Tefahot Bank.
Ekspert dodał, że wyniki nie powinny wpłynąć na decyzję w sprawie stóp procentowych spodziewaną w środę. Bank centralny zwykle unika opierania polityki monetarnej na pojedynczym kwartale, zwłaszcza w warunkach skrajnej niestabilności.