Przedterminowe wybory do izby niższej japońskiego parlamentu mogą odbyć się już 11 września - podały w poniedziałek nieoficjalne źródła w Tokio.
Rozwiązanie parlamentu i wybory mają stanowić reakcję premiera Junichiro Koizumiego na odrzucenie rano w poniedziałek przez izbę wyższą parlamentu kluczowego rządowego projektu prywatyzacji poczty - jednej z najbogatszych instytucji finansowych Japonii.
Po przegraniu przez rząd głosowania w izbie, stosunkiem głosów 125:108, japońska opozycja wystąpiła z wnioskiem o wotum nieufności wobec Koizumiego.
Odrzucenie projektu prywatyzacji poczty, zaaprobowanego wcześniej przez izbę niższą, spowodowało poważny kryzys polityczny w Japonii. Wykazało bowiem przede wszystkim, że w kwestii prywatyzacji poczty istnieją głębokie różnice zdań w łonie samej rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej. Jak podała sieć radiowo-telewizyjna NHK, w poniedziałek przeciwko projektowi głosowało aż 22 deputowanych z partii Koizumiego.
Natychmiast po podaniu wyników głosowania, premier Junichiro Koizumi zwołał nadzwyczajne posiedzenie rządu, na którym omówione zostaną skutki decyzji izby wyższej parlamentu.
Projekt prywatyzacji Japońskiej Poczty dyskutowany był od dziesięciu lat - w ostatnim czasie stał się głównym elementem szerokiego programu reformy gospodarczej, lansowanego przez Koizumiego.
Japońska Poczta zajmuje się nie tylko pocztowymi przesyłkami - należy do najbogatszych instytucji finansowych w Japonii, a także największych na świecie. Wartość jej akcji szacuje się na 3,1 bilionów dolarów. Zatrudnia w sumie 260 tysięcy ludzi.
Zgodnie z odrzuconym projektem, do 2017 r. instytucja ta miała przejść w ręce prywatne. Pierwszym etapem miał być podział na cztery niezależne oddziały, mające tworzyć holding.