Jelcz zablokował kontrakt MAN z MZA za 133 mln zł

Krzysztof Kluska
opublikowano: 2001-05-24 00:00

Jelcz zablokował kontrakt MAN z MZA za 133 mln zł

Zakłady Samochodowe Jelcz nie zgadzają się z wyborem firmy MAN na dostawcę nowego taboru autobusowego dla Warszawy. Przedstawiciele władz stolicy i MZA twierdzą, że przetarg przeprowadzono prawidłowo a protesty krajowego producenta autobusów są nieuzasadnione.

W zeszłym tygodniu rozstrzygnięto przetarg, który wyłonił dostawcę nowego taboru dla Miejskich Zakładów Autobusowych. Zdaniem komisji przetargowej, najlepsza okazała się oferta MAN Pojazdy Użytkowe. Wartość kontraktu, który ma być zawarty z firmą MAN, wynosi nieco ponad 133 mln zł. Z takim obrotem sprawy nie zgadzają się Zakłady Samochodowe Jelcz, krajowy producent autobusów należący do grupy Zasada.

Protest i szkody

Przedstawiciele Jelcza twierdzą, że komisja przetargowa wybrała droższą o ponad 20 mln zł ofertę MAN nie traktując wszystkich oferentów w równy sposób. Prawnicy dolnośląskiej spółki domagają się ponownego rozpatrzenia oferty firmy Jelcz oraz jej wyboru jako najkorzystniejszej. W proteście złożonym 18 maja przedstawiciele Jelcza wskazują na straty, jakie firma poniesie nie otrzymując tego zlecenia (wynikające np. z kosztów zakupu materiałów do montażu autobusów). Jednocześnie władze Jelcza twierdzą, że wybór firmy MAN na dostawcę taboru oznacza dodatkowe, nieuzasadnione wydatki z budżetu miasta. Komisja przetargowa ma 7 dni na rozpatrzenie protestu dolnośląskiej spółki.

W myśl ustawy

W ocenie Jacka Zdrojewskiego, wiceprezydenta miasta nadzorującego inwestycje związane z komunikacją publiczną, przetarg rozstrzygnięto zgodnie z przepisami ustawy o zamówieniach publicznych.

— Oferta firmy Jelcz została odrzucona, ponieważ zawierała błędy formalne, które w myśl ustawy nie pozwalają zamawiającemu na jej rozpatrywanie — komentuje Jacek Zdrojewski.

Każdy przetarg rozstrzygany zgodnie z przepisami przeprowadzany jest w dwóch etapach. W części formalnej weryfikuje zgodność złożonej oferty ze specyfikacją zamawiającego. W drugiej części sprawdzana jest jej zawartość merytoryczna, w tym cena.

— W odpowiedzi na ogłoszenie o przetargu złożono w terminie 4 propozycje. Piąta, firmy Volvo złożona została zbyt późno. Ponieważ oferta Jelcza i jeszcze jednej firmy zawierały błędy, obie zostały odrzucone i przetarg rozstrzygnięto w oparciu o propozycje firm MAN i Neoplan — dodaje Jacek Zdrojewski.

Liczy się jakość

Zarówno przedstawiciele MAN, jak i Jelcza są przekonani, że ich autobusy są nowoczesne. MZA w specyfikacji zamówienia zawarło kilka koniecznych do spełnienia warunków, m.in. 100-proc. niskopodłogowe wnętrze, 12-letnia gwarancja, silniki spełniające ekologiczne normy EURO. Jelcz do tej pory wyprodukował tylko jeden 18-metrowy, niskopodłogowy przegubowiec. Nie dawało to dolnośląskiej spółce najwyższej oceny, jeśli chodzi o doświadczenie. Przedstawiciele branży transportowej mają różne oceny propozycji Jelcza — jedni twierdzą, że pojazdy te nie odbiegają od standardów, jakie reprezentuje MAN, inni są przekonani, że obie firmy dzieli jeszcze spora przepaść.

Wstępnie szacuje się, że 10 pierwszych nowych autobusów wyjedzie na ulice Warszawy już w czerwcu. Pozostałe mają być dostarczane sukcesywnie do kwietnia 2002 r.