Jeszcze w połowie października firmy wskazywały na rosnący popyt

Kamil Pastor
opublikowano: 2020-10-27 12:45
zaktualizowano: 2020-12-04 14:26

W piątek przedstawiliśmy Państwu naszą propozycję trzech scenariuszy sytuacji gospodarczej w najbliższych miesiącach. W scenariuszu bazowym zakładaliśmy wysoki poziom odporności sektora przemysłowego na drugą falę. Oczekiwania te oparte są m.in. na danych o koniunkturze gospodarczej w najważniejszych polskich branżach. Wynika z nich, że w przededniu drugiej fali popyt na towary i usługi w gospodarce rósł, a firmy wskazywały na wzrost zamówień.

Na poniższym wykresie przedstawiamy wskaźniki bieżącego oraz przewidywane popytu. Widać, że popyt bieżący nawet w październiku cały czas rósł (poza częścią branż usługowych). Pierwsze efekty nowych restrykcji były widoczne jak na razie tylko w przewidywaniach ankietowanych przez GUS menedżerów. Spadki były jednak jak na razie dość niewielkie (poza częścią najbardziej wrażliwych branż usługowych).

Na szczególną uwagę zasługuje bardzo mocne odbicie bieżącego popytu w motoryzacji. Jest to o tyle istotne, ponieważ branża to współpracuje z wieloma innymi branżami w kraju. Odbicie w automotive ma szansę pociągnąć w górę zamówienia m.in. w branży metalowej, tworzyw sztucznych czy chemicznej. W październiku nadal poprawiały się też oceny bieżącego popytu w przetwórstwie żywności i u producentów metali. Z bardzo wysokiego poziomu schodzi ocena bieżącego popytu w branży meblarskiej, sugestia, że boom konsumpcyjny w tym sektorze powoli przemija.

Coraz bardziej pogarszają się jednak przewidywania odnośnie przyszłego popytu – praktycznie we wszystkich analizowanych przez nas branżach. Te dane są pierwszymi danymi ekonomicznymi uwzględniających już pierwsze efekty drugiej fali COVID w Polsce. Na szczęście jak na razie skala pogorszenia nastrojów odnośnie przyszłości pozostaje ograniczona (poza branżami opartymi o usługi świadczone w bezpośrednim kontakcie z klientem).

Widać dość wyraźne pogorszenie w usługach rekreacyjnych i zdrowotnych, co jest oczywiste biorąc pod uwagę, że z nich w pierwszej kolejności rezygnują konsumenci podczas epidemii (np. ludzie rzadziej chodzą do lekarzy z drobnymi problemami). Natomiast podobnie jak w przypadku oceny bieżącego popytu na uwagę zasługuje wyjątkowy optymizm w motoryzacji.

Badania były przeprowadzane do połowy października. Wiele wskazuje, że kolejne tygodnie przyniosą dalsze pogorszenie nastrojów, szczególnie w usługach. Ale odporność motoryzacji i generalnie przemysłu to czynnik, na którym opieramy nadzieję na łagodniejsze efekty jesiennej fali epidemii w porównaniu z wiosną. Przemysł dostrzegł w minionych miesiącach, że po lockdownie popyt szybko się odbudowuje. I te oczekiwania mogą pozwolić na stabilizację nastrojów.