John Hardy: Martwi nie obniżka, ale to, że S&P ma rację

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2016-01-20 12:15

Polityka stała się kluczowym elementem oceny polskich aktywów, zauważają specjaliści, z którymi rozmawiała agencja Bloomberg.

Od początku roku WIG20 stracił 10,4 proc., a złoty przecenił się wobec dolara o 4,1 proc. Do tych jednych z najgorszych na świecie wyników przyczyniła się obniżka ratingu Polski przez agencję  Standard & Poor’s, która motywowała swoją decyzję nie wydarzeniami w gospodarce, ale ryzykiem politycznym. Powodem do obaw dla inwestorów nie jest sam fakt, że S&P obniżyła ocenę wiarygodności Polski, ale to, co stało za tą decyzją, oceniał w rozmowie z Bloombergiem John Hardy, szef strategii walutowej w Saxo Banku.

- Inwestorzy powinni być zaniepokojeni, ale nie o samą obniżkę ratingu, tylko o jej trafne przyczyny. Rząd robi rzeczy, które mogą nagle niekorzystnie wpłynąć na przepływy kapitału, zwłaszcza zagranicznego, i uderzyć w sektor bankowy – powiedział John Hardy w rozmowie z agencją Bloomberg.

Z decyzją S&P zbiegły się projekt ustawy prezydenta Andrzeja Dudy dotyczący rozwiązania problemu kredytów frankowych oraz wszczęcie przez Komisję Europejską procedury kontroli praworządności w Polsce. W pierwszych tygodniach działalności rząd Prawa i Sprawiedliwości sparaliżował prace Trybunału Konstytucyjnego oraz powołał polityków partii na kluczowe funkcje w mediach publicznych i spółkach z udziałami skarbu państwa. Tymczasem zdaniem prezesa NBP Marka Belki projekt w sprawie kredytów frankowych jest przepisem na kryzys bankowy. Wraz z wyprzedażą na krajowym rynku obligacji droższe stało się finansowanie zarówno przedsiębiorstw, jak i deficytu budżetowego. To jednak wciąż tylko sygnały ostrzegawcze, oceniają rozmówcy agencji Bloomberg.

- Rynki finansowe są zaniepokojone i będą bardzo pilnie śledzić polską politykę – powiedział Bloombergowi Patrick Haefeli, analityk St Galler Kantonalbanku.

Bloomberg